Dolny Śląsk szykuje się na powódź
Sytuacja powodziowa na Dolnym Śląsku wciąż się pogarsza. Niebezpiecznie wzrasta poziom rzek. Do 120 cm wzrósł poziom rzeki Bystrzycy przy tamie w Lubachowie. Mieszkańcy kilku położonych poniżej miejscowości przygotowują się na powtórkę powodzi z 1997 roku.
Podobnie jak w 1997 roku, decyzję o spuszczaniu wody w sztucznym jeziorze Bystrzyckim podjęto za późno. Dopiero po monitach samorządowców spółka Jeleniogórskie Elektrownie Wodne otworzyła kolejne spusty. Jeśli opady przekroczą 30 litrów na metr, nikt nie będzie miał kontroli nad wodą wypływającą z tamy.
Mieszkańcy miejscowości Bystrzyca Dolna mają nadzieję, że prowizoryczna tama zatrzyma falę ze stale przybierającej rzeki. Stałe posterunki wystawiła przy mostach nad rzeką bystrzycą świdnicka Straż Miejska.
Z żywiołem walczą także mieszkańcy Śmiałowic w gminie Marcinowice, gdzie mały zazwyczaj potok całkowicie zalał lokalną drogę. Z brzegów występuje także potok Witoszówka w Witoszowie Dolnym. Zalane zostało jedno gospodarstwo rolne.
Trudne chwile przeżywają mieszkańcy gminy czarny Bór, gdzie w niemal wszystkich wioskach gospodarstwa są podtopione. Około stu osób pracuje nieustannie przy układaniu worków z piaskiem w miejscach zagrożonych. Stan wody na potoku Lesk jest o półtora metra wyższy, niż przed opadami. Unormowały się natomiast potoki, przepływające przez Stare Bogaczowice. Woda jest wyższa, ale mieści się w korytach.
Deszcz dał się we znaki kierowcom w Wałbrzychu. Z powodu nadmiaru wody nie mieszczącej się w kanalizacji burzowej, ponad godzinę nieprzejezdne były trzy ulice. Na razie nie zaszła potrzeba ewakuacji mieszkańców. Gminy i starostwo są przygotowane do całonocnego dyżuru.
W podtopionym Gryfowie Śląskim w powiecie lubańskim ewakuowani zostali mieszkańcy kamienic przy trzech ulicach. Lokatorzy domów przy 11 listopada, Podgórnej i Osiedlowej przeprowadzeni zostali do pobliskiej miejscowości Krobice.
Strażacy ewakuowali też kilka rodzin z miejscowości Wiściszowice w gminie Kamienna Góra. Nieprzejezdnych było kilka dróg, w tym odcinek trasy krajowej nr 3 Jelenia Góra - Szklarska Poręba.
To jest specyfika opadów w rejonach górskich, gdzie z powodu gwałtownej ulewy nagle wzbierają potoki. Nie można mówić jeszcze o stabilizacji, ale siły i środki, które posiadamy są wystarczające - powiedział mł. kpt. Dariusz Olejnik z wrocławskiej straży pożarnej. (pp)
Zobacz także galerię:
Dolny Śląsk podtopiony
*Wydarzenia TV POLSAT*
Więcej na ten temat w serwisie Wydarzenia.wp.pl