Dąbrowa Górnicza. Zmarł jeden z kierowców rannych w wypadku na S1
Kilka godzin trwało odblokowywanie drogi S1 w Dąbrowie Górniczej po wypadku dwóch ciężarówek. Kierowcy obu pojazdów trafili o szpitala. Jednego z nich nie udało się uratować.
Przypomnijmy, do wypadku doszło w środę, 17 lutego, około godziny 19.00 między skrzyżowaniem S1 z ul. Kusocińskiego a węzłem Pogoria w Dąbrowie Górniczej. Z ustaleń policjantów wynika, że kierowca scanii, jadący w kierunku Częstochowy, podczas wyprzedzania zjechał na pobocze tracąc panowanie nad pojazdem. Przejechał przez pas zieleni i znalazł się na jezdni prowadzącej w przeciwnym kierunku. Tam doszło do zderzenia z inną ciężarówką, jadącą prawidłowo.
W wypadku ranni zostali obaj kierowcy. Kierujący scanią od razu trafił do szpitala. Uwalnianie z kabiny drugiego kierowcy trwało kilkadziesiąt minut, miał zakleszczone nogi. Rzecznik komendy Państwowej Straży Pożarnej w Dąbrowie Górniczej asp. Stefan Flasza mówił, że uwięziony w kabinie kierowca był przytomny.
Dąbrowa Górnicza. Zmarł jeden z kierowców biorących udział w zderzeniu
Niestety obrażenia jednego z kierowców, były na tyle poważne, że nie udało się go uratować. Zmarł w szpitalu. O jego śmierci poinformowało Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach.
Na miejscu wypadku pracowało kilka zastępów strażaków, którzy przez kilka godzin usuwali skutki wypadku. Obie ciężarówki zostały całkowicie zniszczone. Na drodze i poboczu znalazło się mnóstwo fragmentów obu pojazdów. Z jednej z ciężarówek wydobywała się kleista substancja, którą trzeba było zebrać. Normalny ruch w kierunku Bielska-Białej przywrócono dopiero o 3.00 nad ranem.