Częstochowa. Nowi stypendyści programu "Dostępny lekarz". Miasto walczy o medyków
Samorząd Częstochowy zawarł umowy stypendialne z kolejnym trojgiem studentów ostatniego roku uniwersytetów medycznych w ramach miejskiego programu "Dostępny lekarz". Po ukończeniu nauki rozpoczną oni pracę w Miejskim Szpitalu Zespolonym.
Częstochowa program "Dostępny lekarz", w ramach szerszego programu "Teraz Lepsza Praca", realizuje od ubiegłego roku, kiedy pierwsza trójka stypendystów uzyskała stypendium i zobowiązała się do pracy w Miejskim Szpitalu Zespolonym w Częstochowie na okres nie krótszy niż 3 lata.
Teraz kolejne trzy osoby - studenci ostatniego roku uniwersytetów medycznych - podpisały z miastem umowy stypendialne w ramach programu - Kinga Gradzik, Natalia Oleksik i Bartosz Orlikowski.
Miasto przyznaje stypendium studentom VI roku studiów kierunku lekarskiego, którzy zobowiązuje się podjąć zatrudnienie na stanowisku lekarza w publicznym podmiocie leczniczym, dla którego gmina Częstochowa jest organem założycielskim. Zobowiązani są to zrobić po zakończeniu kształcenia, jednak nie później niż w ciągu 18 miesięcy od zakończeniu studiów, na okres nie krótszy niż 3 lata. Stypendium - 2 tys. zł. brutto miesięcznie - jest przyznawane na 9 miesięcy.
Program "Dostępny lekarz". Kto może zostać stypendystą
Stypendium przyznaje się osobie, której średnia ocen za poprzedni rok akademicki jest nie mniejsza niż 3,5 oraz w przypadku zaliczenia w terminie V roku studiów i wpisania na kolejny rok akademicki. Warunkiem jest także niepowtarzanie roku, na który złożono wniosek o przyznanie stypendium oraz niekorzystanie z urlopów określonych w regulaminie studiów, a także z urlopu macierzyńskiego czy rodzicielskiego.
"Miejski program powstał z troski o bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańców miasta, by łagodzić problem braków kadrowych. Jego celem jest zachęcenie młodych lekarzy do pozostania na dłużej Częstochowie" - poinformował magistrat.
- Możliwość skorzystania ze stypendium w ramach programu "Dostępny lekarz" jest dla mnie formą wyróżnienia i mam nadzieję, że tego typu inicjatywy będą popularniejsze w naszym kraju – uważa jedna ze stypendystek, Natalia Oleksik.