Czechowice-Dziedzice. Na czworaka z otwartym złamaniem… i w piżamie w mroźny poranek
Ostatnie dni nie były łatwe dla strażników miejskich z Czechowic-Dziedzic. I nie chodzi tu bynajmniej o utrudnienia związane z zimą…choć w dużej mierze miały z nią związek.
23.02.2021 20:00
Jedno z ostatnich zgłoszeń dotyczyło kobiety, którą czołgającą się po ulicy zauważyli przechodnie. Zaniepokojeni jej stanem, natychmiast wezwali służby. Mimo, że chcieli jej pomóc upierała się, że da sobie radę.
Nawet po przybyciu strażników miejskich, kobieta upierała się że sama dotrze do domu. Jak się okazało, kobieta przewróciła się na chodniku, doszło u niej do otwartego złamania nogi. Strażnicy udzielili jej pierwszej pomocy, wezwali też pogotowie ratunkowe, które zabrało ranną do szpitala.
Gdyby nie interwencja mieszkańców, nie wiadomo jak skończyłaby się historia starszego mężczyzny który nad ranem błąkał się po mieście. Ubrany w samą piżamę był już bardzo wychłodzony. Na pytania strażników, skąd się tu wziął, nie potrafił jednak odpowiedzieć. Zabrali go na komendę, by tam się ogrzał. Po szczegółowej rozmowie okazało się, że to prawie 90-letni mieszkaniec okolicy. Funkcjonariusze powiadomili zaniepokojoną rodzinę, która wkrótce zjawiła się po starszego pana.
Próbowali porozmawiać z mężczyzną, ale kontakt z nim był utrudniony, nie wiedział, jak się znalazł na ulicy. Strażnicy zabrali mężczyznę na komendę, tam ubrali, żeby się ugrzał. Jak się okazało, był to prawie 90-letni mieszkaniec miasta. Dyżurny funkcjonariusz w rozmowie z nim skojarzył pewne fakty i osoby, o których mężczyzna opowiadał, i skontaktował się z nimi telefonicznie. Dzięki temu po emeryta przyjechała rodzina, wrócił bezpiecznie do domu.