Bielsko-Biała. Piec waży 15 ton. Wkrótce ruszy pierwsza w mieście spopielarnia
Dobiegają końca prace instalacyjne przy piecu krematoryjnym na cmentarzu komunalnym przy ulicy Karpackiej w Bielsku-Białej. Pierwsza w mieście spopielarnia zwłok powstała przy mieszczącej się tam kaplicy. Zapotrzebowanie jest ogromne.
Pierwsze kremacje przy ulicy Karpackiej odbędą się jeszcze w tym roku. Zapotrzebowanie jest ogromne, bo już teraz połowa pogrzebów na bielskim cmentarzu to pochówki urnowe.
W ramach inwestycji spółka Zieleń Miejska wyleasingowała piec krematoryjny brytyjskiej firmy i wyremontowała nieużytkowane do tej pory pomieszczenia przy cmentarnej kaplicy. Obecnie trwają prace przy instalacji i uruchomieniu pieca i innych urządzeń. Końca dobiega też remont pomieszczeń.
- Położyliśmy nowe płytki, oświetlenie, odbyło się malowanie ścian. Konieczne było też wykonanie nowych fundamentów i wzmocnienie filarów stalowymi elementami. Piec waży bowiem prawie 15 ton i stare fundamenty po prostu by go nie utrzymały – mówi prezes Zieleni Miejskiej Aleksander Adamiec.
Spopielarnia na cmentarzu przy ulicy Karpackiej jest pierwszą w mieście. Na razie bielskie firmy pogrzebowe muszą korzystać ze spopielarni w sąsiednich miejscowościach – Jasienicy, Żorach, Rudzie Śląskiej, a nawet w czeskiej Ostrawie.
Spopielarnia w Bielsku-Białej. Duże zapotrzebowanie na pochówki urnowe
Koszt leasingu pieca i dostosowania pomieszczeń oraz instalacji gazowej to niespełna 1,5 mln złotych. Dostawcę pieca udało się wyłonić dopiero po trzecim przetargu. Piec będzie zasilany gazem magazynowanym w specjalnym zbiorniku obok kaplicy.
Jak mówi prezes Zieleni Miejskiej, spółka była bardzo zdeterminowana, żeby otworzyć spopielarnię. - Ponad połowa pochówków na cmentarzu komunalnym to od kilku lat pochówki urnowe – tłumaczy Aleksander Adamiec.
Takie pochówki to nie tylko oszczędność miejsca na cmentarzu, ale też mają aspekt ochrony środowiska.
– Urna zajmuje zdecydowanie mniej terenu, a kremacja jest w tej chwili najbardziej ekologicznym rozwiązaniem – tłumaczy Aleksander Adamiec. - Cmentarz przy ulicy Karpackiej – jeden z dwóch, którym zarządzamy - to największy tego typu obiekt w mieście o powierzchni około 20 hektarów. Za trzy lata może być już problem z miejscem. Mamy nadzieję, że dzięki spopielarni tak się nie stanie – dodaje prezes.
Spopielarnia na cmentarzu w Bielsku-Białej. Kiedy otwarcie?
Jak zapewnia Aleksander Adamiec, instalacja nie będzie w żaden sposób uciążliwa dla okolicznych mieszkańców. Do końca roku powinny zakończy się wszystkie próby techniczne, sprawy formalne i szkolenia pracowników, którzy będą pracować w spopielarni. Wtedy instalacja będzie mogła zacząć funkcjonować.