Beskidy. Szukał go GOPR, znajomi nie zauważyli że zniknął
Był agresywny, odurzony i miał problemy z poruszaniem się. Zauważyła to grupka turystów i zaniepokojona wezwała ratowników. Gdy go szukali, okazało się że mężczyzna jest już w domu.
20.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 22:50
Do zdarzenia doszło w sobotę na szlaku na Halę Miziową w Beskidach. Turyści spotkali agresywnego mężczyznę, który mimo ujemnej temperatury porzucił polar i buty. Zaniepokojeni wezwali na ratunek GOPR.
”Po godz. 6. na numer ratunkowy zadzwonili turyści, którzy godzinę wcześniej poniżej Hali Miziowej napotkali mężczyznę. Według nich znajdował się pod silnym wpływem środków odurzających i miał problemy z przemieszczaniem się. Potwierdził, że potrzebuje pomocy, lecz zachowywał się agresywnie i nieprzewidywalnie” – czytamy w komunikacie beskidzkich goprowców.
Zespół dyżurnych wyjechał quadem, by sprawdzić okoliczny teren. Po drodze spotkali turystów idących z Korbielowa, którzy w mocno oblodzonym miejscu poniżej Szczawin spotkali zaginionego mężczyznę. Ratownicy udali się tam, lecz nie natrafili na jego ślad.
Jednocześnie z Korbielowa wyruszyły dwie ratowniczki, które w schronisku na Hali Miziowej napotkały znajomych zaginionego. Nie zauważyli jego nieobecności.
Po ustaleniu tożsamości, goprowcy skontaktowali się z jego rodziną. Okazało się, że trafił bezpiecznie do domu. ”Na prośbę policji przekazano funkcjonariuszom sprawozdanie z działań poszukiwawczych” – czytamy w komunikacie GOPR.
Ratownicy przypominają, by wybierając się w góry pamiętać o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. Zwłaszcza zimą, gdy warunki na szlakach są trudne.