Śląsk. Jeden krepel to nie grzech
Z marmoladą, różą, czekoladą czy budyniem…i można tak wymieniać bez końca. Okrąglutkie, puszyste, oblane lukrem lub przyprószone cukrem pudrem. W tym dniu, nikt nie liczy ani sztuk ani kalorii. Bo przecież jeśli się go nie pochłonie w Tłusty Czwartek to nie będzie się miało szczęścia.
"Gdy w Tłusty Czwartek człek w jedzeniu pofolguje, łaskawy Pan Bóg grzech obżarstwa daruje" – głosi ludowe porzekadło. Zatem Drodzy Państwo, dzisiaj można objadać się do woli – i to bez wyrzutów sumienia. Należy to jednak robić z głową. Dietetycy zapewniają, że jeden pączek to nie grzech…o ile na co dzień dbamy o siebie.
Ten pochodzący z XVI w. smakołyk, na Śląsku zwany kreplem, w małych ilościach nie zniszczy nam zdrowia ani figury. Najważniejsze jest przestrzeganie prawidłowej diety na co dzień. "Najważniejsze jest przestrzeganie codziennej prawidłowej diety bogatej w warzywa, owoce, produkty pełnoziarniste, orzechy, ryby, pozbawionej produktów wysoko przetworzonych, bogatych w cukier oraz kwasy tłuszczowe trans stosowanej przez cały rok" – podkreśla dr Agnieszka Białek-Dratwa, dietetyczka ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.
Ci, którzy nie wybaczą sobie jednak zjedzenia choćby jednej sztuki kalorycznej kulki z ciasta drożdżowego, smażonej w głębokim tłuszczu mogą sami przygotować sobie słodycz w wersji fit. Wystarczy uformować pączka z mąki orkiszowej lub owsianej, nadziać go domową konfiturą i upiec w piekarniku. Mniam!