ŚwiatSkrzypek: politycy powinni ochłodzić własne umysły

Skrzypek: politycy powinni ochłodzić własne umysły

Skrzypek: politycy powinni ochłodzić własne umysły
Źródło zdjęć: © Radio Zet
27.10.2008 10:00, aktualizacja: 28.10.2008 12:22

(Radio Zet)

: A gościem Radia ZET jest szef NBP Sławomir Skrzypek, wita Monika Olejnik, dzień dobry panie prezesie. : Dzień dobry pani, dzień dobry państwu. : Co powinni zrobić politycy, żeby ochłodzić umysły innych i swoje własne? : Przede wszystkim powinni zacząć od swoich własnych umysłów. Mniej wypowiadać się w sposób budzący emocje. W tej chwili najpoważniejszym problemem na naszym rynku to są emocje, to jest brak zaufania. Powinniśmy wszyscy zrobić wiele, aby to zaufanie naszemu rynkowi przywrócić. : Czy według pana rząd powinien dać gwarancje na pożyczki międzybankowe? : Jesteśmy w trakcie dyskusji na ten temat, myślę że byłoby to jakimś rozwiązaniem. Z tym, że problem nie jest taki prosty, jak widzieliby to niektórzy politycy. Należałoby jednak uważać, aby ryzyko nie zostało oddzielone od miejsca, gdzie ono powstaje, czyli od bezpośredniego miejsca operacji. Wprowadzenie gwarancji byłoby rozwiązaniem, na pewno banki zaczęłyby odważniej między sobą wykonywać operacje, niemniej trudniej byłoby z tej sytuacji
zrezygnować. Problem jest drążony, jak powiedziałem. : Wicepremier Pawlak proponuje żeby owszem, gwarancje międzybankowe, ale pod warunkiem, że banki przekażą swoje akcje rządowi i, że w razie kłopotów będą mogły zostać znacjonalizowane. : Są różne rozwiązania. Na pewno takie gwarancje nie powinny być bezwarunkowe. Nasz system jest na tyle bezpieczny, że banki powinny normalnie zacząć współpracować ze sobą. Problem jest właśnie w kryzysie zaufania. : Tak, tylko że banki mają pieniądze, mają nadmiar pieniędzy podobno, ale mimo wszystko ograniczają pożyczki i małym przedsiębiorcom i większym przedsiębiorcom. : To prawda, mamy strukturalną nadpłynność. W skali makro jest ona w dalszym ciągu poważna w odróżnieniu do sytuacji w Europie. Problemy mogą zaistnieć na poziomie mikro, na poziomie mikro czyli na poziomie konkretnych banków, które na skutek takiej, jak pani redaktor zdefiniowała postawy sąsiadujących banków mogą mieć chwilowy problem z domykaniem pozycji, chwilowy problem z płynnością. Narodowy Bank
Polski poprzez pakiet zaufania praktycznie zapewnił sytuację, żaden bank nie może z tego powodu upaść. To są trzy powody, z których banki mogłyby upadać. Pierwszy powód to jest zła kondycja właściciela. Rzeczywiście właściciele niektórych banków mają złą kondycję, ale rządy krajów zapewniają, że żaden z tych banków nie upadnie. Ten kanał absolutnie w Polsce nie może wystąpić. Drugi to złe aktywa, to jest największa choroba zarówno rynku amerykańskiego, jak i rynku europejskiego. : Ale nie ma tej choroby w Polsce. : Nasze banki nie mają tych problemów. : To dlaczego nie chcą... : Te dwa elementy rzutują na zaufanie i brak zaufania może rzutować na brak płynności. Tutaj w pełni te potrzeby zabezpiecza Narodowy Bank Polski i poprzez pakiet zaufania nie pozwoli bankom upaść. : A co Narodowy Bank Polski powinien zrobić w sprawie franka szwajcarskiego, Komisja Nadzoru Finansowego apeluje do Narodowego Banku żeby pomógł bankom w dostępie do franków szwajcarskich. : No nie tylko Komisja Nadzoru, ostatnio słyszałem
wiele takich głosów. Ja bym powiedział tak, Narodowy Bank Polski w tej chwili jako jedyny dał konkretne rozwiązanie i konkretne instrumenty działania, które rzeczywiście zapewniają bezpieczeństwo naszego rynku. Już dwa tygodnie temu rozpoczęliśmy rozmowy, zarówno z Europejskim Bankiem Centralnym, to jest pierwszy krok, ponieważ Europejski Bank Centralny ma swoje umowy z bankiem w Szwajcarii, ale równolegle również z bankiem Szwajcarii. Już w tym tygodniu mamy uzyskać umowy, które po podpisaniu natychmiast pozwolą nam zasilić rynek we franka. Czyli działamy w tej sprawie już od pewnego czasu. : A czy Narodowy Bank Polski powinien interweniować w sprawie osłabienia złotego? : To jest pytanie poważne. Ja jestem zdecydowanym przeciwnikiem interwencji na rynku walutowym. Chciałem zwrócić uwagą na to, że od pewnego czasu złotówka precjonowała, wtedy wszyscy narzekali, że ogranicza nasze możliwości eksportowe, że osłabia naszą gospodarkę. W tej chwili nastąpiła korekta w drugą stronę. Trudno przewidzieć, jaki
będzie dalszy rozwój sytuacji. Jeśli chodzi o interwencję podchodziłbym do tego z dużą ostrożnością. Nie planujemy obecnie przeprowadzenia interwencji na rynku walutowym. Sytuacja w Polsce to jest pochodna sytuacji w regionie, szczególnie w jednym z krajów regionu. : Tak, ale brak stabilności walutowej zaskoczył pana prezesa, czy spodziewał pan się takiego wzrostu dolara w stosunku do złotówki? : Poprzez strukturę naszego koszyka walutowego przewidywaliśmy pewne wzmocnienie dolara w tym roku. : Ale chyba nie takie? : Może nie takie, może nie w tym momencie, kto byłby w stanie przewidzieć te wszystkie procesy na pewno zrobiłby ogromny majątek, dał temu przykład Soros w latach 90. Jednak, jak powiedziałem po tej sytuacji wzrostów, korekta, która nastąpiła nie z naszej winy, nastąpiła na skutek sentymentów kapitału w stosunku do naszego regionu, powinna mieć czasowy charakter. : Czy według pana możliwy jest, gościem Radia ZET jest Sławomir Skrzypek, szef NBP, czy według pana możliwe jest to żeby Polska była w
korytarzu walutowym, w poczekalni euro w 2009 roku, od kwietnia 2009 roku? : Technicznie jest to możliwe. Wcześniej jednak powinniśmy wyjaśnić sytuację, przede wszystkim sytuację na rynkach międzynarodowych. Popatrzmy sobie tylko ten tydzień, takie zachowanie złotówki mogłoby być uznane przez Komisję Europejską właśnie jako jaskrawy przykład niespełnienia kryterium stabilności walutowej. Taka sytuacja wymuszałaby na nas właśnie interwencję, wymuszałaby na nas ponoszenie ogromnych kosztów. Druga kwestia, która jest do rozstrzygnięcia to jest sprawa już decyzji politycznej. Po pierwsze decyzja polityczna o tym kiedy mamy wejść do strefy euro. Druga wyjaśnienie kwestii konstytucyjnych, czyli też podjęcie w tym zakresie decyzji. Ponieważ przebywanie w korytarzu RM2 z powiedzmy toczącą się burzą polityczną wokół to byłyby bardzo poważne, towarzyszące temu koszty. : Czyli według pana najpierw powinniśmy zmienić Konstytucję, a dopiero później wchodzić do korytarza? : W tym zakresie nie jestem oryginalny, moje
zdanie całkowicie podziela minister Rostowski. Wszystkie decyzje służące wejściu do euro powinny być załatwione przed wejściem do korytarza tak, aby decyzja polityczna, emocje jej towarzyszące nie wpływały na ruchy naszej waluty. Jak państwo teraz obserwują emocje są w stanie bardzo szybko zmienić bieg spokojnego kursu. : A czy według pana powinna być zgoda polityczna w sprawie wejścia do euro i zgoda przynajmniej w sprawie zmiany Konstytucji? : Oczywiście, już od pewnego czasu powinien był być budowany konsensus wszystkich sił politycznych, społecznych pod tym względem. Pod tym względem powinniśmy brać za przykład zarówno Słowację, która w znacznie trudniejszej politycznej sytuacji przystępowała do tego procesu, a sześć i pół roku przed wstąpieniem do RM2 miała już wszystkie dokumenty, łącznie ze strategią dotyczącą przyjęcia euro w tym kraju, gotowe. Przykładem też jest Irlandia, która znakomicie prowadziła to zarówno z czynnikiem politycznym, jak i społecznym. Tam istniał szeroko pojęty konsensus. Ten
konsensus trzeba budować. Tutaj ogromna rola rządzących, aby do konsensusu doprowadzić. : I za chwilę Sławomir Skrzypek, prezes NBP, gdzie indziej, ale w Radiu ZET.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także