Skremowali nie to ciało. Jest decyzja prokuratury
Prokuratura umorzyła śledztwo ws. szokującej zamiany ciał, do jakiej doszło w Szpitalu Kieleckim. Śledczy nie dopatrzyli się "znamion czynu zabronionego".
Do pomyłki doszło w Szpitalu Kieleckim im. św. Aleksandra pod koniec września ubiegłego roku. Omyłkowo, zamiast ciała zmarłego w tym szpitalu mężczyzny, wydano jednemu z zakładów pogrzebowych ciało kobiety.
Rodzina mężczyzny postanowił skremować ciało krewnego. I zakład pogrzebowy polecenie wypełnił - zwłoki odebrane ze szpitala trafiły do krematorium. Dlaczego jego pracownicy nie zauważyli pomyłki? Nie wiadomo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Dziś Polska nie weszłaby do NATO? "Pewnie nie bylibyśmy przyjęci"
Makabryczna pomyłka wyszła na jaw, gdy rodzina zmarłej w tym samym szpitalu kobiety, która zleciła załatwienie formalności związanych z pogrzebem innemu zakładowi pogrzebowemu, stawiła się w jego siedzibie, by pożegnać się z krewną. Chcieli ją po raz ostatni zobaczyć. Gdy jednak dotarli na miejsce, przeżyli szok. Okazało się, że ciała zmarłej tam nie ma.
Od pracowników zakładu pogrzebowego rodzina dowiedziała się, że ciało ich krewnej zostało wydane innemu zakładowi i już skremowane.
Winnych brak?
Wewnętrzną procedurę wyjaśniającą wszczął szpital. Sprawą zajęła się policja i prokuratura. Jednak, jak informuje serwis wyborcza.pl, po kilku miesiącach śledczy umorzyli sprawę.
Prokuratura na razie nie podaje uzasadnienia swojej decyzji. Jednak, jak ustalił serwis wyborcza.pl śledztwo, które było prowadzone pod kątem znieważenia zwłok, zostało umorzone z powodu "braku znamion czynu zabronionego".
- Aby doszło do znieważenia zwłok trzeba byłoby wykazać umyślność takiego działania - stwierdził serwisowi jeden z prawników, wskazując, że zapewne takiej umyślności prokuratura się nie dopatrzyła. Dodał, że rodzina będzie mogła dochodzić roszczenia na drodze cywilnej.
Źródło: wyborcza.pl