Skrajne emocje na Słowacji. To nie jest pierwszy taki atak
W środowe popołudnie doszło do zamachu na premiera Słowacji Roberta Fico. - Debata polityczna na Słowacji od lat jest napięta i agresywna, nawet jak na niezbyt wyśrubowane standardy Europy Środkowej - komentuje dr Krzysztof Dębiec z Ośrodka Studiów Wschodnich.
15.05.2024 19:59
Ekspert, zajmujący się polityką czeską i słowacką, zauważył, że w ostatnich latach na Słowacji miały miejsce liczne zamachy na osoby publiczne. W jego opinii, jest to efekt niejasnych relacji między polityką, biznesem, a przestępczością zorganizowaną. Jak wyjaśnił, na takie właśnie powiązania natrafili funkcjonariusze po zabójstwie dziennikarza śledczego Jana Kuciaka w 2018 roku.
Wcześniej ataki na Hegera i pogróżki wobec Czaputovy
- W 2022 roku doszło do zabójstwa dwóch członków społeczności LGBT w Bratysławie, ale bardziej interesujący jest fakt, że zabójca - będący zradykalizowanym Słowakiem - wcześniej za swój cel obrał ówczesnego centroprawicowego premiera Edwarda Hegera. Czekał on przez dłuższy czas pod jego mieszkaniem i kiedy nie mógł go zastać, zmienił zdanie i swój cel - przypomina Dębiec.
Ekspert wspomina też o atakach nienawiści i hejtu wymierzonych w prezydentkę Zuzanę Czaputovą. W związku z otrzymywaniem przez nią i jej córki listów z pogróżkami nie zdecydowała się ubiegać o reelekcję w przeprowadzonych wiosną tego roku wyborach. - Z powodu tych ataków nie przeniosła się do pałacu prezydenckiego na stałe. Jej oponenci polityczni pod jej domem urządzali nocne seanse nienawiści. Stwierdziła, że to już zbyt wiele - zaznacza analityk z OSW.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdaniem Dębca, "sam Robert Fico nie jest tutaj bez winy". - Jest jedną z tych osób, które najmocniej nakręcały atmosferę, najmocniej polaryzowały społeczeństwo. Jeszcze przed wyborami parlamentarnymi w ubiegłym roku na jednym z mitingów skandowano, że prezydent Czaputova jest amerykańską (...) - i tu nie wymówię określenia, które ma jedenaście liter. Wprost to było powiedziane - mówi ekspert.
Jak podkreśla analityk z Ośrodka Studiów Wschodnich, te wszystkie zdarzenia pokazują, jak bardzo napięta jest atmosfera walki politycznej na Słowacji.
Silna polaryzacja w słowackim społeczeństwie
Pytany, co wywołuje w słowackich obywatelach tak skrajne emocje, Dębiec odpowiada, że w ostatnim czasie społeczeństwo spolaryzowała chociażby kwestia wojny rosyjsko-ukraińskiej i pomocy dla Ukrainy.
- Społeczeństwo słowackie, obok estońskiego i bułgarskiego, jest tradycyjnie promoskiewskie. Publikowane niedawno badania opinii publicznej mówiły, że więcej Słowaków życzy zwycięstwa Rosji niż Ukrainie. Politycy, znając te sondaże, odpowiednio dobierają retorykę, aby dotrzeć do wyborcy antysystemowego - zauważa Dębiec.
Ekspert zwraca także uwagę, że Słowacja jest państwem bardzo młodym, które dopiero w ubiegłym roku obchodziło swoje 30-lecie. Jak zauważa, "struktury państwowe i instytucjonalne były już na początku ich kształtowania narażone na znaczne turbulencje". - Powinniśmy przypomnieć sobie quasi-autorytarne rządy premiera Vladimira Meciara. Później był okres porachunków mafijnych, gdy samochody w wielu miastach, w tym w Bratysławie, nagle wybuchały. Potem był okres afer korupcyjnych - wylicza analityk.
Dębiec przypomina, że "premier Fico rzadko mówi, że jego rządy będą transparentne i czyste, ale często gwarantuje, że będzie spokój i nie będzie kłótni". - Po zabójstwie dziennikarza śledczego Kuciaka, dwa lata później w wyborach Fico został odsunięty od władzy. Przejęła ją centroprawica, mająca wcześniej doświadczenie opozycyjne, która nie podołała zadaniu. Partie te miały trudne wyzwanie w postaci pandemii, wojny, inflacji. Kłótnie rozbijały tę koalicję, ludzie mieli już tego dość. Przeprosili się z Ficą i tym sposobem wrócił on do władzy - wyjaśnia analityk.
Czytaj również: Dramatyczne doniesienia ze Słowacji. Syn sprawcy zabrał głos