"Szokujący zamach". Szef polskiego BBN wskazuje na sprawcę
- To szokujące zdarzenie, szokujący zamach - stwierdził w rozmowie z TVN24 szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera. Przestrzegł przed wyciąganiem pochopnych wniosków. - Konieczny jest spokój i dokładne zbadanie wszystkich okoliczności - dodał.
15.05.2024 | aktual.: 15.05.2024 19:03
Szef BBN zaznaczył, że "kluczowe jest pytanie o motywację sprawcy". - To, czy mieliśmy do czynienia z działaniem intencjonalnym, czy z jakąś formą nieobliczalnego działania osoby zaburzonej - podkreślił.
- Fakt ujęcia sprawcy i możliwości przesłuchania sprawcy wiele wniesie do postępowania i działania służb - ocenił w rozmowie z TVN24 szef BBN.
Siewiera stwierdził, że już pojawiło się w tej sprawie wiele spekulacji, ale należy czekać na ustalenia dochodzenia.
- Trudno w naturalny sposób nie wiązać tego zdarzenia z napięciami, z ryzykami, z ostrzeżeniami zachodnich wywiadów o możliwych działaniach zewnętrznych służb wschodnich na teatrze europejskim. A jednocześnie konieczne jest podkreślenie, że w tym wypadku, zarówno wiek sprawcy - 71 lat, jak i okoliczności, w jakich doszło do tego zamachu, odbiegają od tej metody, od tego modus operandi działań dywersyjnych, czy działań na zlecenie, które były stosowane w przeszłości - stwierdził szef BBN.
"Nasze służby powinny wyciągnąć wnioski"
Dopytywany o różnice odparł, że w przypadku siatek działających na terenie Europy, na terenie Polski, służby rosyjskie wykorzystywały do tej pory ludzi młodych, przede wszystkim pochodzących z krajów wschodnich. - Ludzi bardzo młodych, 19- lub 20-latków, ludzi o niskiej motywacji, rekrutowanych przez sieci społecznościowe. W tej sytuacji mamy do czynienia z człowiekiem w wieku 71 lat. Nie wiem, jaki wpływ na jego działanie mogły mieć sieci społecznościowe - stwierdził Siewiera. Dodał, że różnią się również same okoliczności tego zdarzenie.
- Kampania wyborcza, nieważne czy do parlamentu, czy w wyborach samorządowych, czy do europarlamentu, nie jest walką na froncie i emocje nie muszą być podnoszone do takiego stopnia - stwierdził Siewiera pytany o wnioski płynące z tego zdarzenia dla naszych polityków i naszych służb. - Nasze służby powinny wyciągać wnioski z tej temperatury debaty publicznej, która niejednokrotnie wymyka się spod kontroli i podnieść czujność w zakresie ochrony osób, które ochraniają - dodał szef BBN Jacek Siewiera.