"Robo, chodź tutaj". Relacje świadków zamachu na premiera Fico
Premier Słowacji Robert Fico został postrzelony po wyjazdowym posiedzeniu rządu w miejscowości Handlova. Został śmigłowcem przewieziony do szpitala w Bańskiej Bystrzycy. Media publikują wstrząsające relacje świadków.
15.05.2024 | aktual.: 15.05.2024 19:04
Strzały - jak informuje serwis dennikn.sk - padły przed Domem Kultury, gdzie odbywało się wyjazdowe posiedzenie rządu. Według świadków, premier witał się z ludźmi, gdy rozległo się kilka strzałów. Fico upadł na ziemię. Natychmiast podbiegli do niego ochroniarze, podnieśli go i wsadzili do samochodu. Rannego premiera przetransportowano do szpitala w Bańskiej Bystrzycy.
Jak poinformowano na profilu premiera na Facebooku rany, które odniósł, zagrażają jego życiu.
"Najbliższe godziny zdecydują"
Został przetransportowany śmigłowcem do Bańskiej Bystrzycy, "bo dotarcie do Bratysławy z powodu konieczności ostrego zabiegu trwałoby zbyt długo".
"Najbliższe godziny zadecydują" - podkreślono.
"Chciałem tylko uścisnąć mu dłoń"
Reporter serwisu dennikn.sk rozmawiał z dwoma osobami, które stały przy premierze, gdy padły strzały. Obie były wstrząśnięte tym, co się wydarzyło.
- Chciałem tylko uścisnąć mu dłoń - powiedział reporterowi starszy mężczyzna, świadek zdarzenia.
- Kiedy rozległy się strzały, prawie ogłuchłam - mówi kobieta, która nie chciała podać swojego nazwiska. Usłyszała trzy lub cztery strzały.
Widziała, jak Fico upada na ziemię przed nią i mówi, że zauważyła krwawe ślady na jego klatce piersiowej i głowie. Nie była w stanie powiedzieć, jak poważne.
Inni twierdzą, że zanim usłyszeli strzały, ktoś krzyknął: "Robo, chodź tutaj". - Tak, jakby ktoś wołał go, bo chciał uścisnąć mu dłoń - mówią.
Chwilę później premier leżał już na chodniku, a wokół niego zaroiło się od pracowników ochrony.
Źródło:dennikn.sk