Pierwszy taki skok w dziejach ludzkości - zdjęcia
Felix Baumgartner wzniósł się w niedzielę balonem na wysokość powyżej 39 km, ustanawiając rekord najwyższego załogowego lotu balonem. O ok. 8 km pobił też rekord skoku ze spadochronem z największej wysokości. Szczęśliwie wylądował na wschodzie stanu Nowy Meksyk w USA. Skoczek przekroczył również barierę dźwięku osiągając szybkość 1.342 km/godz, czyli 1,24 liczby Macha.
Podczas lotu balonem Baumgartner zasygnalizował ekipie naziemnej, że "jest mu za zimno", kiedy zaś spadał, że "zaparował mu hełm".
Balon rozpoczął lot ok. 17.30 czasu polskiego (ok. 9.30 czasu lokalnego). Start, który nastąpił w Roswell w Nowym Meksyku, zaplanowano początkowo na godz. 14, ale kilkakrotnie go przesuwano ze względu na zbyt silny wiatr.
Wznoszenie trwało ponad dwie i pół godziny. Kiedy balon osiągnął planowaną wysokość, ekipa naziemna rozpoczęła procedurę przygotowującą Baumgartnera do skoku ze stratosfery. Bezpośrednio skoczek rozmawiał z poprzednim rekordzistą Josephem Kittingerem, który przeprowadził go przez listę kontrolną zawierająca około 40 punktów.
Ostatnim z nich było otwarcie się drzwi kapsuły i wyjście skoczka na jej próg. Po 4 minutach i 19 sekundach spadku swobodnego Baumgartner otworzył spadochron. Śmiałek wylądował szczęśliwie po ok. 10 minutach lotu.
(Wikipedia/PAP/IAR/WP.PLmeg/ap/redbullstratos.com)