Skazali go z "Krystkiem". "Nie chcę siedzieć za tego knura"

Jakub K., który pod koniec lutego został skazany razem z "łowcą nastolatek" na karę więzienia, nie zgadza się z wyrokiem. Twierdzi, że prokuratura i sąd pomyliły daty, więc nie zasłużył na karę, a jego relacje z wykorzystaną dziewczyną są dobre. Ona jednak zaprzecza jego słowom.

"Kula" podczas doprowadzenia w 2016 r.
"Kula" podczas doprowadzenia w 2016 r.
Źródło zdjęć: © policja | policja

06.03.2024 21:00

Sąd Rejonowy w Wejherowie skazał 46-letniego Krystiana W., vel "Krystek", vel "łowca nastolatek" na karę 15 lat pozbawienia wolności, a także założyciela Zatoki Sztuki i Dream Clubu, 48-letniego Marcina T., vel "Turek", vel "dyskotekowy baron" na karę sześciu lat bezwzględnego pozbawienia wolności. To główny i przełomowy wyrok w sprawie głośnej seksafery, która wybuchła w Sopocie w 2015 r. Zdaniem sądu mężczyźni wykorzystywali seksualnie nastolatki.

Oprócz nich wyrok usłyszało jeszcze trzech mężczyzn: dwóch za udział w "nakłanianiu" pokrzywdzonych do zmiany zeznań, natomiast trzeci za przestępstwo seksualne. Oni również zostali skazani na kary bezwzględnego więzienia, czyli bez zawieszenia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tym ostatnim był Jakub K., vel "Kula". 34-letni obecnie mieszkaniec Wejherowa był oskarżony o to, że pod koniec 2007 r. wspólnie z "Krystkiem" wykorzystał seksualnie 14-letnią dziewczynę. Miał wówczas 17 lat, czyli odpowiadał już karnie za swoje czyny. Zdaniem sądu powinien za to spędzić dwa lata za kratami, ale może się jeszcze odwołać do sądu apelacyjnego.

Śledczy szukali go przez wiele miesięcy po tym, jak na komórkach "Krystka" znaleźli film z pokrzywdzoną. Długo nie wiedzieli jednak, kim jest trzecia osoba na nagraniu, więc "łowca" usłyszał specyficzny zarzut: "między wrześniem a grudniem 2007 r. we Władysławowie, działając wspólnie z nieustaloną osobą, wykorzystując stan bezradności, wykorzystał pokrzywdzoną". Dziewczyna miała zostać najpierw upita mocnym alkoholem, a następnie zgwałcona i nagrana komórką.

- Szukamy blondaska z filmu. Wysoki, krótkie włosy - mówili śledczy podczas nieoficjalnych rozmów latem 2015 r.

"Kula" zapewnia o swojej niewinności

"Blondaska" udało im się zidentyfikować dopiero w 2016 r. W czerwcu został zatrzymany i w siedzibie Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku przedstawiono mu zarzut współżycia z osobą poniżej 15. roku życia, co kodeks karny traktuje jako przestępstwo pedofilskie.

"Kula" nigdy nie wypierał się swoich związków z "łowcą nastolatek". Jak twierdził, dużo starszy kolega żerował na jego naiwności, wykorzystując go do uwodzenia koleżanek i innych dziewcząt w jego wieku.

- Dostałem dwa lata bez zawieszenia, mimo że nie byłem wcześniej karany - żali się teraz Jakub K. w rozmowie z Wirtualną Polską, nie kryjąc przy tym pretensji do "łowcy nastolatek". - Od razu po wyroku musiałem wydać pieniądze na prawnika, napisać uzasadnienie i będzie apelacja. Nie chcę siedzieć za tego knura. Nie wyobrażam sobie, żebym miał iść do więzienia. Ja mam teraz stałą pracę, rodzinę - dodaje.

"Kula" twierdzi, że jeszcze rok temu, kiedy "Krystek" był na wolności pomiędzy odsiadywaniem wyroków za kolejne dziewczyny, zastraszał go, zajeżdżał mu drogę i nakłaniał do zmiany zeznań. Twierdzi, że zgłaszał to policji, ale nie doczekał się odpowiedniej reakcji.

- Ja z tą pokrzywdzoną, za którą mam wyrok, miałem jechać na imprezę, ale nie dojechaliśmy. Krystian nam kupił alkohol i potem prowadził swoje gierki. Byliśmy nastolatkami, a on nam dał litr wódki. Ona na pewno miała skończone 15 lat. Po drugie to nie było żadne Władysławowo, tylko pensjonat w Jastrzębiej Górze. Daty się tam nie zgadzają. Tylko że jak mi policja wjechała do domu, to mi z góry narzucili, że to był 2007 r., jakąś datę mi podali i mnie zatrzymali - nie może przeboleć były kolega "Krystka".

I zapewnia: - Ja z nią niedawno nawet pisałem na Facebooku. Jesteśmy w dobrych kontaktach.

"Oni wszyscy zasłużyli"

Zapytaliśmy pokrzywdzoną, co ona na to i czy jej zdaniem wyroki dla oskarżonych są adekwatne do czynów, jakich zdaniem prokuratury się dopuścili.

- Kuba faktycznie do mnie napisał, że ma dzieci (to nie jego dzieci - przyp. red.) i kobietę, i nie może iść do więzienia. I że sam był młody i głupi. I że mam mu pomoc. Zablokowałam go - komentuje dorosła dziś pokrzywdzona, przyznając, że ma już dość tej sprawy. - Oni wszyscy zasłużyli na te wyroki. Cieszę się z decyzji sądu.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (121)