Kamilek zmarł. Szefowa OPS‑u w Olkuszu ujawnia
Kamilek z Częstochowy zmarł na początku maja. Został skatowany przez ojczyma. Głos w sprawie jego tragicznej śmierci zabrali mieszkańcy Olkusza. Nowe fakty ujawniła też dyrektor tamtejszego OPS-u. Rodzina była pod opieką placówki.
30.05.2023 | aktual.: 30.05.2023 12:56
Rodzina Kamila przeprowadziła się do Częstochowy w lutym 2023 roku. Wcześniej mieszkała w Olkuszu. Miejscowi niechętnie mówią o tragicznej śmierci 8-latka.
- O tym, co działo się w tym domu, usłyszałem dopiero w radiu, no i ludzie o tym gadali, jak zrobiła się z tego afera na całą Polskę - wskazuje w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" właściciel małego sklepiku, który znajduje się obok bloku, w którym żyła rodzina.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W innym sklepie sprzedawczyni wskazuje, że matkę 8-latka spotkała tylko raz. - Weszła tylko do sklepu, rozejrzała się i wyszła - mówi kobieta. - On często przychodził. Zawsze kupował to samo: pierogi z mięsem i kurczaka z rożna, płacił gotówką, wychodził. Raz był z dziećmi, z Kamilkiem i Fabiankiem, wyglądali na smutnych - dodaje.
Inna olkuszanka przyznaje, że sprawa Kamilka bardzo ją poruszyła. - Dla mnie to jest niepojęte, żeby tak zrobić dziecku, ciągle płaczę, jak o tym myślę. Ktoś tu na pewno zawinił - stwierdza.
Ośrodka Pomocy Społecznej w Olkuszu w ogniu krytyki
Po śmierci Kamilka na skrzynkę mailową Ośrodka Pomocy Społecznej w Olkuszu zaczęły docierać anonimowe wiadomości. Ich treść ujawniła dyrektorka placówki Magdalena Jajkiewicz.
"Zgłaszam was zwyrodnialcy na policję, za to, że nie zrobiliście nic w sprawie 8-letniego Kamilka, który przez was zmarł, szykujcie szczoteczki, prokurator już jedzie do was" - napisał autor jednego z anonimów. "Macie ręce we krwi. Żyjcie z tym" - zaznaczono w innym liście.
Jajkiewicz podkreśla jednak, że urzędnicy "zrobili wszystko, co należało do ich obowiązków".
Prok. Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie informuje jednak, że śledczy badają wątek niedopełnienia obowiązków służbowych przez pracowników placówki. - Zabezpieczono obszerną dokumentację m.in. z OPS-u w Olkuszu, przesłuchani zostali pracownicy tych instytucji. Badamy okoliczności, które miały miejsce już rok temu - wyjaśnił.
Kamilek trzy razy uciekał z domu
W rodzinie Kamilka wdrożono dwie procedury Niebieskiej Karty. Rzeczniczka Sądu Okręgowego w Krakowie Beata Górszczyk zaznacza jednak, że nie dotyczyły one przemocy wobec dzieci. 8-latek trzy razy uciekał jednak ze swojego mieszkania w Olkuszu.
Do pierwszej ucieczki chłopca doszło 25 sierpnia 2022 roku. Koleiny incydent miał miejsce 13 listopada 2022 roku, ostatni 5 lutego 2023 roku. Jesienna ucieczka Kamilka mogła zakończyć się tragicznie. Chłopiec został znaleziony przez przypadkowego przychodnia na przystanku autobusowym. Miał na sobie tylko piżamkę. Temperatura odczuwalna wynosiła zaledwie 1,5 stopni Celsjusza. Dziecko trafiło wówczas do szpitala. Rodzinę objęto nadzorem kuratora.
Rzecznik małopolskiej policji podkreśla, że Kamilek wychodził z domu, gdy Magdalena B. karmiła lub usypiała inne dziecko.
- Można przypuszczać, że chłopiec chciał jechać do taty do Częstochowy. Być może nie czuł się dobrze w nowym miejscu i tęsknił za swoim biologicznym ojcem - tłumaczy Jajkiewicz.
Źródło: Gazeta Wyborcza