Skandaliczne spotkanie z udziałem Korwin-Mikkego. "Dałam mu w mordę"
Incydent z udziałem Dominiki Korwin-Mikke. Kobieta uderzyła Mateusza Curzydło z Fundacji Patriarchat. Kilka miesięcy temu na wydarzeniu tej organizacji pojawił się Janusz Korwin-Mikke, co wpłynęło na jego polityczne problemy. - Dałam mu po prostu w mordę pięścią - powiedziała w rozmowie z "Super Expressem".
We wrześniu w Warszawie odbył się kongres założycielski Fundacji Patriarchat, w którym udział wziął m.in. Janusz Korwin-Mikke. W trakcie wydarzenia wypowiadali się pomysłodawca fundacji Mateusz Curzydło oraz prawicowy publicysta Ronald Lasecki.
Głośno było w szczególności o słowach Laseckiego, który stwierdził, że "układ patriarchalny i esencjonalny" jest "zdrowy". - Dbamy o dobro należących do siebie kobiet, ale traktujemy je nie jako partnerów, ale jako część dobytku - mówił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mocno skrytykowany za udział w wydarzeniu został Janusz Korwin-Mikke, który starał się o ponownie wywalczenie mandatu do Sejmu. Finalnie polityk Konfederacji nie dostał się do parlamentu.
Dominika-Korwin-Mikke: dałam mu po prostu w mordę
Wściekła z powodu wydarzenia jest żona polityka Dominika Korwin-Mikke, która zaatakowała Mateusza Curzydło. - Nie spoliczkowałam go, dałam mu po prostu w mordę pięścią - powiedziała w rozmowie z "Super Expressem".
- Dostał za skrajne poglądy i za wmieszanie tego w kampanię wyborczą Konfederacji i Janusza Korwin-Mikkego - podkreśliła.
Podkreśla, że zdaje sobie sprawę z możliwej odpowiedzialności karnej, ale liczy na to, że spotka ją jedynie grzywna, bo nigdy nie była karana.
Czytaj więcej:
Źródło: "Super Express"