Skandaliczne słowa byłej gwiazdy TVP o kobietach. "Trzeba będzie powołać ekspertów, którzy rozsądzą czy są atrakcyjne czy nie"
"Będą musiały chyba dowieść, że jakieś pożycie prowadzą, a nie tylko szwendają się po manifestacjach" – tak o ewentualnym procesie Romana Sklepowicza pisze satyryk Ryszard Makowski. Sklepowicz jest autorem słynnych już obraźliwych słów o uczestniczkach "czarnych protestów".
12.10.2017 | aktual.: 12.10.2017 12:04
Roman Sklepowicz komentując "Czarny protest", zapytał: "Kto to ru…a?" i stwierdził: "Ładne laski idą na dyskotekę, brzydkie na manifestację". Magdalena Dobrzańska - Frasyniuk postanowiła go za to pozwać (pisaliśmy o tym tutaj)
. Teraz publicysta wPolityce.pl, kiedyś kojarzony z Kabaratem Ot.to i były prowadzący "Studia YaYo" TVP3, postanowił odnieść się do tego na łamach portalu.
"Wypowiedź pana Sklepowicza ma być tylko przyczynkiem do osądu poziomu debaty publicznej, którą wprowadziło PiS – pisze Makowski. – Pan Sklepowicz był zapraszany do TVP Info, więc żona pana Frasyniuka doszła prostą drogą do prezesa Kaczyńskiego, który nie jest dużo lepszy, bo z trybuny sejmowej wykrzykiwał o kanaliach i zdradzieckich mordach" – dodaje. Potem z ironią stwierdza, że proces będzie miażdżący dla PiS. "Szczególnie jeśli sprawa trafi do sędziego Łączewskiego [skazał Mariusza Kamińskiego, ostatnio podważył wybór prezesa TK – red.], to o żadnych zawiasach nie ma mowy. Kazamaty murowane" – szydzi komik.
Dalej zauważa, że warto będzie obserwować proces, a to ze względu na sposób oceny uczestniczek protestów. Konkretnie, to ich urody. "Trzeba będzie powołać ekspertów, żeby rozsądzili czy są atrakcyjne czy nie. A przynajmniej wydali zaświadczenia, że nie wyglądają szpetnie, a ich uroda jest wystarczająca by mogły chodzić na dyskoteki" – naśmiewa się. I szydzi dalej: "No i trzeba będzie rozstrzygnąć czy rzeczywiście do wyjścia na ulice skłonił ich chroniczny brak seksu? Będą musiały chyba dowieść, że jakieś pożycie prowadzą, a nie tylko szwendają się po manifestacjach".
Publicysta nie kończy na obrażaniu kobiet, upokorzonych już zresztą raz przez Sklepowicza. Uderza jeszcze we Władysława Frasyniuka, sugerując, że powinien być świadkiem w procesie. "I dobrze, żeby się nie zasłaniał tajemnicą alkowy" – wbija szpilkę byłemu opozycjoniście. Przekonuje, że razem z żoną zwyczajnie się ośmiesza. A Sklepowiczowi radzi, by przy ocenianiu "wojujących feministek", przypomniał sobie powiedzenie, że "każda potwora znajdzie amatora". Tak postawił się obok osób jego pokroju, którzy równie taktownie odnoszą się do kobiet.