Skandaliczna wypowiedź Konstantego Radziwiłła. "Nie przepisałbym zgwałconej pacjentce pigułki 'dzień po'"
- Jako lekarz nie przepisałbym pacjentce pigułki "dzień po". Nawet zgwałconej. Skorzystałbym z klauzuli sumienia - oznajmił na antenie Radia Zet minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Wyznanie spotkało się z falą oburzenia w internecie.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Rząd PiS w ubiegłym tygodniu przyjął projekt ustawy zakazujący sprzedaż pigułki tzw. antykoncepcji awaryjnej bez recepty. Od 2015 r. osoby powyżej 15. roku życia mogły kupić je bez konieczności odbywania wizyty lekarskiej.
Zmianę przepisów Konstanty Radziwiłł zapowiadał już w zeszłym roku. Przekonywał, że będzie to "powrót do normalności".
Dziś na antenie Radia Zet tłumaczył, że w dokumencie rejestrującym pigułkę jest 10 stron ostrzeżeń. - Nie można tego typu preparatów wprowadzać na dostępność, jak leki przeciwbólowe - mówił.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trwa ładowanie wpisu: twitter
W ocenie ministra zdrowia, pigułka "dzień po" nie należy do kategorii leków naglących. - Wszystkie potencjalnie niebezpieczne preparaty muszą być dostępne na receptę i poprzedzone rozmową z lekarzem i jego radą - stwierdził. Podkreślał też, że jako lekarz i minister "ma dbać o bezpieczeństwo tych, którzy przyjmują środki antykoncepcyjne".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"Fanatyk", "Pokazał swoje prawdziwe oblicze"
Deklaracja ministra zdrowia jest mało przekonująca. Słowa Radziwiłła internauci w większości podsumowali krótko: "fanatyk", "okrutny człowiek", "brak słów", "chore".
Inni są bardziej wylewni. "To nie jest kraj wolnych ludzi, kobiety traktowane są przedmiotowo. Cofamy się...", "Wstyd mieć takiego ministra zdrowia. Ciekawe, co by zrobił, jakby zgwałcili jego córkę lub żonę", "Pokazał swoje prawdziwe oblicze", "Lekarz nie jest od ocen moralnych. Pan też nie. Proszę się martwić o własną moralność", "I taka kreatura jest ministrem zdrowia! Kobiety na taczkach powinny go wywieźć", "To dyskwalifikuje go jako lekarza. Skandaliczna wypowiedź!" - piszą.
Nie brakuje też "dobrych rad". "Jak ktoś chce przestrzegać klauzuli sumienia, to niech zostanie kelnerem!", "To może lepiej zmienić zawód z lekarza na księdza" - sugerują internauci.
Pigułka "dzień po" jest stosowana już po stosunku, w wypadku, gdy podejrzewa się, że inne metody antykoncepcji mogły zawieść. Producent i lekarze przewidują, że produkt jest niegroźny dla organizmu, jeśli jest stosowany nie częściej niż dwa razy w roku.
Minister Konstanty Radziwiłł twierdzi z kolei, że antykoncepcja awaryjna "niesie ze sobą potencjalne zagrożenia".