Dobry "wujek Sasza"
Sierżant Clayton Lonetree był młodym żołnierzem, gdy w 1984 r. został wysłany do Moskwy, gdzie dołączył do ochrony amerykańskiej ambasady. Mimo że marines mieli zakaz spotykania się z Sowietami, Lonetree wdał się w romans z kobietą, która przedstawiła się jako Violetta Seina. Rosjanka szybko rozkochała w sobie Amerykanina i poznała go ze swoim "wujkiem Saszą".
Kłopoty sierżanta zaczęły się, gdy przeniesiono go do Wiednia. Z niespodziewaną wizytą wpadł "wujek" ukochanej, który przekazał wieści od Violetty i zaczął wypytywać o ochronę placówki. W 1986 r. Lonetree sam zgłosił się do CIA i przyznał, że sprzedawał Sowietom tajne informacje, w tym plan budynku ambasady. Choć został skazany na 30 lat więzienia, ostatecznie odsiedział tylko jedną trzecią wyroku.
Na zdjęciu: wejście do amerykańskiej ambasady w Moskwie, 1987 r.
(WP.PL, PAP, "The Sydney Morning Herald", swissinfo.ch, "The Daily Beast", spymuseum.com, Wikipedia / mp)