PolitykaSkandal we Wrocławiu. Polityk PiS drwił z Władysława Bartoszewskiego

Skandal we Wrocławiu. Polityk PiS drwił z Władysława Bartoszewskiego

Oburzenie i niesmak pozostały po dyskusji podczas nadawania imienia Władysława Bartoszewskiego rondu we Wrocławiu. Nieżyjącego dyplomatę zaatakował radny PiS. - Wstyd i skandal - słyszy w odpowiedzi.

Skandal we Wrocławiu. Polityk PiS drwił z Władysława Bartoszewskiego
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell
Arkadiusz Jastrzębski

14.09.2018 | aktual.: 14.09.2018 13:05

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Władysław Bartoszewski jest Honorowym Obywatelem Wrocławia, dlatego w 100-lecie odzyskania niepodległości samorządowcy ze stolicy Dolnego Śląska postanowili uhonorować byłego ministra, historyka i powstańca warszawskiego. Rada podjęła stosowną uchwałę ws. ronda u zbiegu ul. Pilczyckiej, Królewieckiej i Drzymały - tuż obok Stadionu Wrocław, ale nie odbyło się bez skandalu.

Przeciwko honorowaniu Bartoszewskiego w taki sposób od początku była część radnych Prawa i Sprawiedliwości. Jeden z nich postanowił wyrazić to podczas czwartkowej sesji, kiedy przyjmowano uchwałę.

Tomasz Małek w ostrych słowach skrytykował życiorys Bartoszewskiego. Dopytywał, ile w nim prawdy.

"Nawet nie był magistrem"

- Władysław Bartoszewski był człowiekiem charakteryzującym się dużą pychą, megalomanią. Często przypisywał sobie rzeczy, których nie zrobił. To człowiek, który jest zasłużony, ale potrafił zachowywać się nie najlepiej - mówił Małek.

Radny stwierdził, że były więzień Auschwitz i żołnierz Armii Krajowej "lubił nazywać się profesorem, ale tym profesorem nie był". - Nie był też doktorem, nawet nie był magistrem - mówił radny PiS.

Dodał, że Bartoszewski w Żegocie "nie był nikim ważnym i przypisywał sobie rzeczy, które wykonał ktoś inny".

Jeszcze podczas wystąpienia radnego partii Jarosława Kaczyńskiego z sali padło słowo "wstyd!".

- Jestem przerażony tym, co usłyszałem. Prof. Bartoszewski, żołnierz Armii Krajowej, uczestnik powstania warszawskiego, więzień Auschwitz, a w wolnej Polsce minister spraw zagranicznych, zasługuje, żeby mieć we Wrocławiu swoje rondo. Panie Małek, jest pan antysemitą! - mówił podczas obrad Dominik Kłosowski, wrocławski radny SLD.

Część rajców wyszła z sali jeszcze podczas, gdy działacz PiS zabierał głos.

"To skandal"

Wiceprzewodnicząca wrocławskiej rady Dorota Galant z Nowoczesnej uważa, że słowa działacza PiS były żenujące.

- To wręcz skandal. Niestety w samorządzie nie mamy organu, który mógłby ukarać radnego za takie słowa. Merytorycznie aż trudno komentować jego wystąpienie - mówi Wirtualnej Polsce wiceszefowa rady.

Dodaje, że Małek już wcześniej zasłynął z kontrowersyjnych działań.

Radny PiS chciał m.in. wycięcia drzew zasłaniających zabytki i wywieszenia polskiej flagi na znak, że "Niemcy muszą pogodzić się z utratą Wrocławia".

- Walczył też za każdym razem, gdy upamiętniano tablicą czy uchwałą byłych wybitnych mieszkańców Wrocławia sprzed wojny. Jego zachowanie nie jest jednak obrazem poglądów większości mieszkańców - dodaje Dorota Galant.

Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

prof. władysław bartoszewskiwrocławpis
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (1854)