Skandal w rosyjskiej TV. "Zabijemy was!"

Skandal w rosyjskiej TV. "Zabijemy was!"

Kadr z rosyjskiego propagandowego programu "60 minut"
Kadr z rosyjskiego propagandowego programu "60 minut"
Źródło zdjęć: © Rossija 1 | Rossija 1
07.08.2022 19:06, aktualizacja: 08.08.2022 00:36

Groźby śmierci na antenie reżimowej telewizji Rossija 1. Deputowany do Dumy Państwowej rzucał przekleństwami w kierunku niemieckiego reportera "Bild" Bjoerna Stritzela. - Wszyscy przyjdziemy i zabijemy was wszystkich! - wygrażał rosyjski propagandysta.

Uwaga! Wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej oraz przebiegu wojny, które podają rosyjskie media i białoruskie media państwowe, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.

Rosyjskich propagandystów zaproszonych do programu "60 minut" na antenie państwowej telewizji Rossija 1 rozwścieczyła relacja z Ukrainy niemieckiego dziennikarza gazety "Bild". Dziennikarz od miesiąca przebywa na linii frontu. Bjoern Stritzel, ryzykując życiem, profesjonalnie raportuje informacje z działań wojennych, które toczą się na terenie zaatakowanego przez Rosję kraju.

Niemieckiego reportera zaatakował główny propagandysta Putina - "dziennikarz" Jewgienij Popow, prowadzący wyżej wspomniany program. Stritzela nazwał "nazistą i aryjczykiem". Dziennikarzy z redakcji Stritzela nazywał z kolei "aryjczykami z 'Bilda'".

Groźby śmierci w rosyjskiej telewizji. Krzyczał, że zabije dziennikarzy

W programie "60 minut" wyświetlano relację Bjoerna Stritzela ze wschodniej Ukrainy, w trakcie której pokazywał m.in. jak ukraińska armia wykorzystuje otrzymane od Niemiec haubice PzH 2000. Jak można się było spodziewać, wszelkie komentarze, które padały ze strony prowadzącego reżimowy, rosyjski program były szeroko zakrojoną manipulacją i całkowicie sfałszowanym obrazem wydarzeń.

- Nasi pradziadkowie palili sprzęt waszych pradziadków (…). Nasi przyjaciele i sąsiedzi, wielcy ludzie Rosji, robią teraz to samo. Rezultat będzie taki sam. Jestem pewien, że i wy bez wątpienia o tym wiecie, aryjscy propagandyści i podżegacze wojenni - kłamliwie perorował Popow. - W przeciwieństwie do potomków Goebblesa i nazistowskich agitatorów, nasi reporterzy pracowali w Donbasie i na Ukrainie od samego początku chaosu, który stworzyliście - kłamał dalej propagandysta.

W pewnym momencie głos zabrał deputowany do Dumy Państwowej Aleksiej Żurawliow, który wprost zagroził niemieckiemu reporterowi śmiercią.

"Przyjdziemy i zabijemy was wszystkich!"

- Nie obchodzi mnie to, chcę powiedzieć temu naziście: s***, wszyscy przyjdziemy i zabijemy was wszystkich! - krzyczał w stronę kamery, wymachując rękami.

Popow próbował pozornie uspokajać gościa programu, mówiąc "że to są dziennikarze, to są propagandyści, ale nie zachowujmy się tak". - Nie obchodzi mnie to! Pojadę tam i jak go zobaczę… - krzyczał Żurawliow, mówiąc o niemieckim reporterze.

- Nikogo nie zabijajmy. Grozisz ludziom na antenie naszego programu - mówił Popow. - To prawda, grożę! I co z tego? Co z tego? - krzyczał w odpowiedzi rosyjski polityk.

Źródło: Rossija 1

Przeczytaj także:

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także