Skandal w Rosji. Seks-imprezy w obiekcie wojskowym Putina
Dom Oficerów Centralnego Okręgu Wojskowego w Jekaterynburgu stał się centrum skandalu. Pomimo tego, że budynek jest używany do uroczystych ceremonii pogrzebowych dla wysoko postawionych żołnierzy poległych w wojnie z Ukrainą, okazało się, że organizowane są tam też imprezy erotyczne.
Skandal wybuchł po wycieku czarno-białego nagrania przedstawiające seks-imprezę tzw. grupy Blue Velvet liczącej ponad 300 członków, w Domu Oficerów Centralnego Okręgu Wojskowego w Jekaterynburgu. W ostatnim czasie służy on głównie do uroczystości pogrzebowych wojskowych poległych w Ukrainie.
– Filmują wszystkie swoje przyjęcia i publikują je na swoich prywatnych kanałach w mediach społecznościowych – podało jedno ze źródeł.
Lokalny serwis informacyjny E1 przekazał, że goście uczestniczący w zabawie "nosili przezroczystą bieliznę, pili alkohol i zażywali narkotyki". Bilety wstępu w przeliczeniu kosztowały od 25 po 50 złotych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Skandaliczne słowa w Sejmie. Posłanka PiS tłumaczy się: To jest komedia
Imprezy nagrywano
Ujawnione nagranie przedstawia kilka kobiet ubranych tylko w bieliznę i maskę zakrywającą całe głowy. Niektóre mają zasłonięte oczy lub związane przed sobą nadgarstki. Niektórzy uczestnicy "zabawy" noszą skórzane uprzęże, a inni są chłostani wychyleni przez poręcz.
Liderka projektu "Kompania Ochotnicza", prowojenna działaczka Ekaterina Ipatova, określiła incydent jako "bluźnierstwo".
– Uważamy za niedopuszczalne organizowanie takich wydarzeń w Izbie Oficerskiej. Tutaj żegna się żołnierzy, którzy zginęli w specjalnej operacji wojskowej. Istnieją kluby nocne, w których można organizować imprezy, ale robienie ich w domach oficerów jest bluźnierstwem – stwierdziła.
Źródło: Daily Mail
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski