Skandal w popularnej restauracji. Zdjęcie instrukcji dla pracowników oburzyło internautów
W sieci krążyło zdjęcie instrukcji, którą manager "Pizzy Hut" w Stanach Zjednoczonych przekazał swoim pracownikom. Absurdalne wytyczne wstrząsnęły internautami na całym świecie. Firma wydała oficjalne oświadczenie, w którym zaznacza, że nie popiera działań dyrektora.
12.09.2017 | aktual.: 12.09.2017 11:08
Manager "Pizzy Hut" w Jacksonville na Florydzie przekazał swoim pracownikom szczegółową instrukcję, w związku z pojawieniem się huraganu Irma.
"Priorytetem jest bezpieczeństwo naszego zespołu, ale ciąży na nas odpowiedzialność i zobowiązanie wobec społeczności, aby być tutaj, gdy mieszkańcy będą nas potrzebować" - po wzniosłym wstępie nastąpił szereg, wypunktowanych zasad, których każdy pracownik, pod groźbą dyscyplinarnego zwolnienia, powinien przestrzegać.
Po pierwsze pracownicy nie mogli ewakuować się szybciej niż 24 godziny przed pojawieniem się huraganu. Dyrektor pogrubionymi i wielkimi literami zaznaczył, że pracownicy MUSZĄ wrócić w ciągu 72 godzin z powrotem do pracy, w przeciwnym razie zostaną wyciągnięte konsekwencje. Wszelkie "przesunięcia w czasie", zostaną uznane za niewywiązywanie się z obowiązków, bez względu na przyczynę. Manager ogłosił mobilizację całego personelu "zaraz po przejściu burzy".
Całość instrukcji mocno narażała bezpieczeństwo pracowników. Sam burmistrz miasta zaznaczał, że ewakuacja 24 godziny przed pojawieniem się Irmy jest niezwykle ryzykowna. Prócz wzmożonego ruchu na drogach, może pojawić się powódź.
"Pizza Hut" zareagowała na absurdalną instrukcję jednego z dyrektorów, wydając oficjalne oświadczenie. "Absolutnie nie mamy polityki określającej kiedy członek zespołu może się ewakuować oraz wrócić na miejsce katastrofy. Manager, który opublikował ten list nie przestrzegał wytycznych firmy" - czytamy.
Jednak internauci nie są tak wyrozumiali. W mediach społecznościowych pojawiają się wpisy od oburzonych użytkowników którzy zarzekają się, że już nigdy nie zjedzą pizzy z miejsca, w którym "zastrasza się pracowników".