Skandal w niemieckiej armii. W koszarach znaleziono pamiątki po hitlerowskiej armii
Kontrola przeprowadzona w niemieckiej armii po skandalu z oficerem Bundeswehry w Illkirch we Francji, który nie krył fascynacji hitlerowskim Wehrmachtem, doprowadziła do wykrycia pamiątek po III Rzeszy w kolejnych koszarach - podał w sobotę "Der Spiegel".
Śledczy Bundeswehry odkryli przedmioty związane z Wehrmachtem w sali odpraw w koszarach w Donaueschingen na terenie Badenii-Wirtembergii - podał w sobotę tygodnik "Der Spiegel" w swoim wydaniu internetowym.
Na ścianie pomieszczenia wisiał obraz przedstawiający żołnierza Wehrmachtu z przewieszonym przez ramię pistoletem maszynowym. Znaleziono ponadto pistolet, atrapę karabinu maszynowego i odznaczenia z czasów III Rzeszy - czytamy w "Spieglu". W witrynie przed kantyną znajdowała się kolekcja stalowych hełmów Wehrmachtu - informuje redakcja.
W koszarach w Donaueschingen stacjonuje 292. batalion strzelców.
Rzecznik ministerstwa obrony w Berlinie potwierdził doniesienia "Spiegla". Jego zdaniem znalezione w koszarach przedmioty nie wymagają wdrożenia postępowania karnego.
Skandal w niemieckiej armii
Dowództwo Bundeswehry zarządziło kontrole po zatrzymaniu w końcu kwietnia porucznika Franco A. Prokuratura federalna zarzuca mu przygotowywanie zamachu terrorystycznego. Zdaniem prokuratury 28-letni oficer wyznaje skrajnie prawicowe poglądy, a motywem jego działania była nienawiść do cudzoziemców. Oficer prowadził od pewnego czasu podwójne życie, udając uchodźcę z Syrii.
Niemiecki oficer służył ostatnio w 291. batalionie strzelców w Illkirch we Francji, przy granicy z Niemcami. Na terenie koszar znajdowało się pomieszczenie z licznymi pamiątkami po Wehrmachcie: portrety żołnierzy, hełmy i broń.
Jak piszą niemieckie media, w 2012 roku służący w Illkirch żołnierze usypali przed budynkiem koszar czterometrową swastykę, chcąc uczcić w ten sposób zwycięstwo niemieckiej drużyny piłkarskiej.
Oba bataliony należą do niemiecko-francuskiej brygady.
Minister obrony Ursula von der Leyen liczy się z wykryciem kolejnych przypadków gloryfikowania Wehrmachtu. Zapowiedziała gruntowne wyjaśnienie sprawy. Podczas wizyty w koszarach w Illkirch szefowa resortu obrony zaznaczyła w środę, że Wehrmacht nie może być traktowany przez Bundeswehrę jako element tradycji.
- Jedynym wyjątkiem są przypadki oporu (wobec Hitlera). Poza tym Wehrmacht nie ma nic wspólnego z Bundeswehrą - powiedziała von der Leyen.