Siostrzeniec premiera protestował w Warszawie. "Liczę na weto Dudy"
W niedzielę przed Pałacem Prezydenckim protestowano przeciwko "lex Czarnek". W proteście wziął udział Franciszek Broda, siostrzeniec premiera Mateusza Morawieckiego. - Jeśli prezydent podpisze tę ustawę, to niestety utracimy jakąkolwiek wolność szkoły - mówi aktywista.
Sejm odrzucił w środę sprzeciw Senatu wobec nowelizacji prawa oświatowego, zwanego "lex Czarnek". Teraz projekt czeka na podpis prezydenta. Przeciwko pomysłom ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka protestowano wieczorem w niedzielę przed Pałacem Prezydenckim.
Jednym z uczestników demonstracji był Franciszek Broda. - To jest ostatni gwizdek. Jeśli Andrzej Duda podpisze tę ustawę, to niestety utracimy jakąkolwiek wolność szkoły, na pierwszym miejscu będą partyjne interesy, a nie dobro uczniów - mówi w rozmowie z WP 18-letni aktywista, będący prywatnie siostrzeńcem premiera Mateusz Morawieckiego.
Broda podkreślił, że "liczy na weto prezydenta". - On wie, co zrobi, my jeszcze nie wiemy, ale liczymy, że podejmie słuszną decyzję - powiedział Broda Wirtualnej Polsce.
Zobacz też: Lex Czarnek uchwalone przez Sejm. Posłanka KO: Polska szkoła wraca do czasów PRL
Protest przed Pałacem Prezydenckim. Zatańczono poloneza
Aby wyrazić swój sprzeciw wobec "lex Czarnek", protestujący w niedzielę wieczorem zatańczyli poloneza. Nie brakowało licznych banerów i plakatów z hasłami "wolna szkoła".
Wśród demonstrujących obecny był także poseł Koalicji Obywatelskiej Franciszek Sterczewski. - Wszyscy robimy, co możemy, jesteśmy razem z nauczycielkami i nie odpuszczamy. Nawet jak ta ustawa zostanie podpisana przez prezydenta, to będziemy walczyć o lepszą szkołę na przyszłość. To nie jest koniec - zapowiadał parlamentarzysta.
Z manifestującymi rozmawiał dziennikarz Wirtualnej Polski Mateusz Czmiel. - Uważam, że szkoła powinna być wolna, a nie "czarnkowa". Te zmiany dla edukacji to katastrofa - powiedziała tańcząca poloneza pani Maria.
"Lex Czarnek" krytykowane. Co zakłada rządowy projekt?
Głównym założeniem proponowanej przez ministra Przemysława Czarnka nowelizacji ustawy Prawo oświatowe jest to, aby kuratorzy otrzymali większe uprawnienia. Jeśli dyrektor szkoły lub placówki oświatowej nie wykona zaleceń wydanych przez kuratora oświaty, będzie on mógł wezwać go do złożenia stosownych wyjaśnień, dlaczego nie zastosował się do jego poleceń.
Nowelizacja prawa oświatowego przewiduje też, że kurator oświaty będzie miał decydujący głos przy wyborze dyrektorów szkół. Ministerstwo Edukacji i Nauki chce także sprawować kontrolę nad zajęciami dodatkowymi, jakie prowadzone są w danej szkole.
Zajęcia prowadzone przez stowarzyszenia lub organizacje pozarządowe będą musiały najpierw uzyskać pozytywną opinię kuratora oświaty. Konieczne będzie też przedstawienie rodzicom uczniów pełnej informacji o celach zajęć i treściach na nich prezentowanych.
Przeczytaj również: