Siostra lotniczki Sawczenko wydostała się z Rosji
• Wirę Sawczenko władze Rosji próbowały zatrzymać na swoim terytorium
• O uwolnieniu kobiety poinformował ukraiński prezydent Petro Poroszenko
• Ukrainka jest poszukiwana za obrazę sędziego w Czeczenii
28.04.2016 | aktual.: 28.04.2016 18:01
"Przed chwilą konsul generalny (Ukrainy) w Rostowie (nad Donem) poinformował mnie, że Wira Sawczenko przekroczyła ukraińską granicę i znajduje się na ojczystej ziemi" - oświadczył szef państwa na Facebooku.
Wira Sawczenko też na Facebooku podziękowała wszystkim, którzy przyczynili się do jej powrotu na Ukrainę. "Dziękuję wszystkim, którzy się o mnie martwili, pomagali, niestrudzonym konsulom i politykom. Jestem już w domu" - napisała.
Rano adwokat Nadii Sawczenko, Ilja Nowikow, informował, że po nieudanej próbie zatrzymania Wiry przez rosyjskie służby graniczne przy wyjeździe z Rosji została ona przewieziona przez ukraińskich dyplomatów do konsulatu w Rostowie nad Donem.
Nowikow, który jest obrońcą Nadii Sawczenko, oświadczył, że Rosjanie chcieli zatrzymać siostrę jego klientki, gdyż jest ona poszukiwana za obrazę sędziego w Czeczenii.
- Powiedziano jej, że jest poszukiwana federalnym listem gończym za obrazę sędziego, ale w związku z tym, że znajdowała się w samochodzie na dyplomatycznych numerach, straż graniczna nie mogła jej zatrzymać. Szczerze mówiąc, konsulowie faktycznie odbili ją z rąk funkcjonariuszy granicznych - relacjonował Nowikow w rozmowie z jedną z ukraińskich stacji telewizyjnych.
Informował wtedy, że rozmowy o dalszym losie Wiry Sawczenko prowadzone są na najwyższym szczeblu dyplomatycznym. Negocjacje telefoniczne w tej sprawie prowadził m.in. ze swoim rosyjskim odpowiednikiem szef ukraińskiej dyplomacji Pawło Klimkin.
Do próby zatrzymania siostry Nadii Sawczenko doszło w środę na granicy rosyjsko-ukraińskiej, gdy wracała do swego kraju. Kiedy Wira wjeżdżała do Rosji, nie wysuwano pod jej adresem żadnych pretensji; później rosyjska straż graniczna zabrała jej paszport.
Nadija Sawczenko została w marcu skazana przez rosyjski sąd na 22 lata kolonii karnej za rzekomy współudział w zabójstwie dwóch rosyjskich dziennikarzy w Donbasie w 2014 roku. Sawczenko zdecydowanie odpierała te zarzuty. Wyrok uprawomocnił się 5 kwietnia. Następnego dnia Sawczenko ogłosiła głodówkę protestacyjną, domagając się umożliwienia jej powrotu na Ukrainę. Protest przerwała 19 kwietnia na prośbę prezydenta Poroszenki.
Poroszenko poinformował 24 kwietnia, że uzgodnił podczas telefonicznej rozmowy z prezydentem Rosji Władimirem Putinem wstępne warunki ekstradycji Sawczenko na Ukrainę. Według nieoficjalnych informacji lotniczka mogłaby wrócić do kraju w drugiej połowie maja.
Z Kijowa Jarosław Junko