Sikorski zapowiedział misję NATO. Kreml zareagował natychmiast
Radosław Sikorski poinformował, że ministrowie spraw zagranicznych NATO "podjęli decyzję o ustanowieniu misji natowskiej" na rzecz Ukrainy. Jego wypowiedź spotkała się z natychmiastową reakcją Kremla. - Rosja będzie uważnie monitorować misję NATO w Ukrainie - powiedział Andriej Kartapołow, szef Komitetu Obrony Dumy Państwowej.
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
- Ważne by było, aby Putin zrozumiał, że planujemy - jak trzeba - to na parę lat. Nie jest on w stanie tego wygrać w ciągu paru miesięcy czy w ciągu nawet roku czy dwóch. Jako Sojusz Północnoatlantycki jesteśmy 20 razy bogatsi od niego i jak trzeba będzie, to stać nas na długotrwały konflikt - podkreślił Radosław Sikorski po spotkaniu ministrów spraw zagranicznych NATO w Brukseli.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyjaśnił, że podczas zakończonego posiedzenia ministrowie "podjęli decyzję o ustanowieniu misji natowskiej". - To nie znaczy, że wchodzimy do wojny, ale to znaczy, że będziemy teraz mogli wykorzystać koordynujące, szkoleniowe, planistyczne zdolności Sojuszu do wspierania Ukrainy w bardziej skoordynowany sposób - podkreślił.
Błyskawiczna reakcja Kremla
Na słowa szefa resortu spraw zagranicznych natychmiast zareagowała Rosja. - Utworzenie misji NATO w Ukrainie może oznaczać legalizację kolejnych kroków, Rosja będzie je uważnie monitorować - powiedział RIA Novosti Andriej Kartapołow, szef Komitetu Obrony Dumy Państwowej.
RIA Novosti załączyła również kłamliwą informację, według której 24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła "specjalną operację wojskową w Ukrainie". Z opisu agencji wynika, że prezydent Władimir Putin rzekomo kierował się "ochroną osób, które przez osiem lat były ofiarami nadużyć i ludobójstwa ze strony reżimu w Kijowie".
Źródło: RIA Novosti