"Sikorski to chłopczyk w krótkich spodenkach"
- Z żalem słucham pana Radosława Sikorskiego, który wydaje się, że po prostu nie dorósł do tego urzędu, który dzisiaj piastuje. Bo szef dyplomacji powinien umieć trzymać język na wodzy. A pan Sikorski zachowuje się tak, jakby wybiegł na boisko w krótkich spodenkach i rzuca a to piaskiem, a to jakąś łopatką - powiedział w programie "Gość Radia Zet" wicemarszałek sejmu Krzysztof Putra.
: A gościem Radia ZET jest wicemarszałek sejmu Krzysztof Putra, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry. : Schudł pan, czy będzie pan kandydował na szefa PiS? : Nie, nie będę. : Czy będzie pan kandydował w wyborach prezydenckich? : Też nie będę. : Czy Janusz Palikot zostanie przyjęty do Prawa i Sprawiedliwości, jeżeli zostanie wyrzucony z Platformy Obywatelskiej? : Nie będzie przyjęty, jak sądzę i nie będzie wyrzucony też z Platformy Obywatelskiej, chociaż gdyby Platforma - tak jak zapowiadała zawsze - miała takie wysokie standardy to Janusz Palikot nie byłby nigdy w Platformie Obywatelskiej, raczej byłby w kabarecie, który by go zechciał może przyjąć, a może sam by założył kabaret. : Panie marszałku, a co pan powie na słowa Ludwika Dorna, który mówi tak – jeżeli ktoś mówi, że nie ma koalicji PiS i SLD to znaczy, że jest matołem. Czy świadczy to o matołectwie? Czy jest taka koalicja czy jej nie ma? : Trudno jest komentować takie słowa pana Ludwika Dorna i nie chcę tego komentować. : Ale jest
koalicja PiS i SLD. : Nie będę komentował słów pana Ludwika Dorna. : Ale nie, ja nie mówię, teraz ja pytam, ja, Monika Olejnik pytam czy jest taka koalicja. : Nie ma koalicji PiS z SLD w mediach publicznych. : Nie ma? : Bo nie ma ani PiS, ani SLD w mediach publicznych. : A to co widzimy, to co widzimy? : Tam pracują dziennikarze, pracują profesjonaliści, a politycy są na Wiejskiej, są w sejmikach, może w jakiś samorządach jeszcze niższego szczebla, ale nie w radio i w telewizji publicznej. : I jest pan przekonany, że nie było żadnego układu między PiS a SLD, tak? : Jestem przekonany, że nie było żadnego układu. Natomiast było rzeczywiście dużo zrobione ku temu, żeby media publiczne mogły się utrzymać. : Wczoraj, nie wczoraj, tylko kilka dni temu Marek Jurek napisał do prezesa Jarosława Kaczyńskiego list, w którym nawołuje do zerwania współpracy z SLD w mediach publicznych, czy Marek Jurek widzi coś innego niż pan? : Nie wiem co widzi pan Marek Jurek, pan marszałek Marek Jurek, nie znam tego listu, więc też
nie będę się do tego odnosił. : No, ale ja panu cytuję, to jest publiczny list. : Nie widziałem tego listu, nie znam jego treści, jak pan Marek Jurek do mnie napisze, to ja z chęcią mu odpiszę. : „Są rzeczy skandaliczne, coraz gorsze, widzieliśmy długą serię takich odwołań, najpierw odwołanie Bronisława Wildsteina, jeszcze wtedy, kiedy Jarosław Kaczyński był premierem, odwołanie Skowrońskiego, odwołanie Krzysztofa Nowaka, a teraz się okazuje, że programy są zdejmowane z anteny, tak jak „Towarzysz Generał” – powiedział w Radiu ZET Marek Jurek i pisze list, że to jest skandal, taka koalicja. : Ale oczywiście, że skandalem jest, że się odwołuje pracownika telewizji publicznej, panią Anitę Gargas, za to, że się ukazał film o generale Jaruzelskim. : No to prezes telewizji, pan Orzeł, gdyby był na miejscu to by nie była odwołana, ale chyba zrobił to, nie wiem dlaczego nie był na miejscu, kiedy było głosowanie. : Ja też tego nie wiem, jak było, ja wiem, że to jest sytuacja nie do przyjęcia. : Czyli rozumiem, że w
ogóle nie ma takiej koalicji, a o tej koalicji mówi prezes Jarosław Kaczyński, to znaczy, że też coś widzi innego, powiedział, że nawet z diabłem się dogada, byleby w telewizji publicznej było tak, jak jest. : Nie, pan Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości i były premier mówi o tym, że media publiczne powinny być wspierane, bo to jest niezbędny warunek, żeby polski system demokratyczny dobrze funkcjonował. : Na pytanie czy jest koalicja, powiedział, że nawet z diabłem się dogada. : Ja już odpowiedziałem pani na pytanie. : To znaczy, że jedynie Krzysztof Putra nie wie o tym, że jest taka koalicja, tak, a wszyscy wiedzą, nawet prezes Kaczyński wie, pan Lipiński wie. : Ja mam swoje zdanie w tej sprawie, jeszcze raz powtórzę – nie ma koalicji, natomiast zdecydowanie żeśmy wspierali i będziemy wspierali to, żeby media publiczne mogły funkcjonować. : Dobrze, ale co to jest, jak w jedynce pracują tylko dziennikarze prawicowi, a w dwójce tylko lewicowi, to jest jakaś koalicja, czy nie ma. : Ja nie
sprawdzam legitymacji dziennikarzom, nie mam takich uprawnień. Każdy dziennikarz zapewne ma swoje poglądy i to jest jego sprawa. : To dobrze, to proszę powiedzieć, co się dzieje z byłym marszałkiem sejmu Markiem Jurkiem, który pisze taki list o zerwaniu. : Jeszcze raz mówię, nie widziałem tego listu, nie znam tego listu, więc trudno jest się do tego odnosić. Pan marszałek Marek Jurek z tego, co wiem, zgłosił się na kandydata na prezydenta. : Nie, jako kandydat na kandydata, jako kandydat. : Przepraszam, jeszcze nie, nie, to jest kandydat na kandydata, bo trzeba zebrać sto tysięcy podpisów, formalnie jeszcze nie ma kalendarza wyborczego, to marszałek sejmu obecny, który też zresztą zapewne będzie kandydował to on rozpisuje wybory, zgodnie z przepisami. : Czyli uważa pan, że to jest retoryka wyborcza Marka Jurka, tak? : Sądzę, że tak to należy zaliczyć, do takiej kategorii. : A marszałek Marek Jurek również mówi o tym, że ustawa przeciwko pornografii została zablokowana przez przewodniczącego Gosiewskiego, i
że panowie i panie na rozkaz pana Gosiewskiego wycofali się z podpisu przeciwko tej ustawie, i że Gosiewski uległ lobby pornograficznemu. : Ale o jakiej ustawie pani mówi i kiedy to było? : W zeszłej kadencji. : Nie, nie przypominam sobie tego projektu, więc trudno mi to jest skomentować. : A jak pan skomentuje słowa prezydenta Kaczyńskiego, który mówi, że nie wie, czy będzie kandydował, bo nie popiera go żadna poważna siła? : To jest wypowiedź moim zdaniem bardzo roztropna. Pan prezydent Lech Kaczyński to człowiek o dużym doświadczeniu, bardzo roztropny człowiek, doświadczony, odważny, wiarygodny, nie ma jeszcze takiej decyzji. Ale zapewne, jak pani mnie pyta, to jestem przekonany, że pan Lech Kaczyński będzie ponownie ubiegał się o urząd prezydenta i będzie to skuteczne ubieganie się i na pewno uzyska poparcie Prawa i Sprawiedliwości, wszystko jest jeszcze przed nami. : Ale co oznaczają te słowa, że nie popiera mnie żadna poważna siła polityczna. : Jak sądzę, bo nie było takich decyzji, przynajmniej ze
strony Prawa i Sprawiedliwości... kongres jest przed nami, wszystko się jeszcze toczy. : A może się zdarzyć, że Prawo i Sprawiedliwość poprze kogoś innego. : Fakty historyczne są takie, że pan Lech Kaczyński został zgłoszony przez Prawo i Sprawiedliwość w 2005 roku i skutecznie ubiegał się o prezydenturę. : Nie, ale ja nie mówię o tym, co było. : I jak sądzę uzyska takie zdecydowane poparcie Prawa i Sprawiedliwości. : Ale dlaczego prezydent tak mówi, że nie ma poparcia poważnych sił. : Stwierdził fakt, który ma miejsce, to znaczy, że Prawo i Sprawiedliwość jeszcze nie podejmowało w tym zakresie żadnej decyzji, ja tak to interpretuję, a nie inaczej. : A może to jest tak, że Prawo i Sprawiedliwość nie jest poważną siłą, może tak można interpretować. : A to już jest pani interpretacja. : Nie, no ja pytam, może tak można interpretować. : Ja z pokorą podchodzę do wszystkich opinii o Prawie i Sprawiedliwości. Swoją wypowiem, sądzę, że Prawo i Sprawiedliwość jest poważną siłą polityczną, ma bardzo sprawnego,
dobrego szefa, człowieka niezwykle przenikliwego, mówię o prezesie partii, który ponownie zapewne zostanie wybrany w ten weekend prezesem. : A może ktoś inny się zgłosić na prezesa? : Zawsze może się zgłosić, ja nawet żartobliwie mówiłem, gdyby parytety obowiązywały to może jakaś pani by się z głosiła. : No dobrze, ale czy pan wie, że ktoś się zgłosi, czy pan nie ma wiedzy na ten temat. : Nie sądzę, żeby ktoś stawał w szranki z panem prezesem Jarosławem Kaczyńskim dlatego, że nie miałby w moim przekonaniu żadnych szans, ale sprawa jest otwarta przecież. : Ale dlaczego nie, nie miałby szans. : Jak sądzę, mam jakąś własną ocenę, pozycja pana Jarosława Kaczyńskiego jest tak silna, że moim zdaniem każdy, kto by próbował, niestety nie miałby szans i jak sądzę z tego powodu nie będzie startował. : A zgadza się pan z Adamem Bielanem, że to był błąd, wywiad pana prezesa Kaczyńskiego dla „Newsweeka” i błąd pana Błaszczaka, że nie autoryzował tego wywiadu i dopuścił do tego, że on się ukazał. : Ja bym to inaczej
zinterpretował, słowa pana Jarosława Kaczyńskiego były zbyt mocno potem interpretowane, pan Jarosław Kaczyński nigdzie nie użył słowa haki. : Ale moje pytanie było inne. : To dziennikarze na użytek zaostrzenia... : Czy zgadza się pan z Adamem Bielanem, że to był błąd ten wywiad. : Czy błędem był wywiad? : Tak. : Nie sądzę, żeby tutaj był jakiś błąd, natomiast mówię o interpretacji. : W każdym razie pan Bielan powiedział, że to jest błąd Błaszczaka. Zgadza się pan z tym, że to błąd Błaszczaka. : No, ale jaki tu może być błąd Błaszczaka. : Ja nie wiem, pytam się, tak powiedział, tak napisał nawet. : To nie Mariusz Błaszczak udziela odpowiedzi, tylko udzielał Jarosław Kaczyński. Natomiast jeszcze raz to powtórzę - interpretowanie przez dziennikarzy, że to jest zbieranie haków, to jest po prostu śmieszna sytuacja. : Nie, dziennikarze nie mówili, że jest to zbieranie haków, dziennikarze... : Nie, nie, ale tytuł : przepraszam, ale : ...ale tytuł na pierwszej stronie : Ale ja nie mówię o tytule. : ... na pierwszej
stronie „Newsweeka” był prosty, haki. : Ale ważne jest meritum, prezes powiedział, że coś wie na temat Sikorskiego, wie, ale nie powie. : Nie. : No jak to? : To już później, później już to wszystko zostało tak ujęte, nikt już nie mówił o treści artykułu, odpowiedzi pana Jarosława Kaczyńskiego... : Nie, przepraszam bardzo, ale... : Tylko haki, haki, haki. : Nie, przepraszam bardzo, ale czytałam komentarze, słuchałam dyskusji, sama prowadziłam dyskusję i dyskusja dotyczyła tego, że prezes Kaczyński powiedział, że jego wiedza powoduje to, że wie, iż Radosław Sikorski nie powinien zostać ministrem spraw zagranicznych. Potem jeszcze dodał, że niech odtajni tę wiedzę ABW, dodawał na konferencji, już nie pamiętam w jakim mieście była ta konferencja, więc – nie chodzi mi o słowo hak, tylko o to, co powiedział o Sikorskim. : Ale to tak zostało nazwane, że to są haki. : No dobrze. : A jakież to są haki. : Ale czy ja powiedziałam o hakach? : Nie, nie. : Ale ja z panem nie rozmawiam teraz o hakach, ja w ogóle nie użyłam
słowa hak, ja pytam czy powinien w ten sposób mówić o Sikorskim, który był ministrem obrony w państwa rządzie. : Jeśli ma wiedzę, wiedzę, która jest istotna to w systemie demokratycznym trzeba się dzielić wiedzą, bo osoby zajmujące wysokie stanowiska państwowe, albo aspirujące o najwyższe urzędy w państwie powinny być prześwietlane bardzo dokładnie, tak jak robimy prześwietlenie człowieka za pomocą rentgena czy tomografu, tak to wszystko powinno być robione. W systemach demokratycznych nie ma obowiązku startu w wyborach, a jak ktoś startuje, no to podlega pełnej ocenie. I tak powinno być. I ja tutaj niczego złego nie widzę. Natomiast, jak mówimy w ogóle o samym wywiadzie, to jeszcze raz to powtórzę – to była tak głęboka nadinterpretacja... : Nie, ale rozmawiamy o czymś innym, ja w ogóle nie używam słowa hak, ja mówię o słowach wypowiedzianych pod adresem Radosława Sikorskiego, pod adresem urzędującego ministra spraw zagranicznych, tylko o tym mówię. : Ale ja pani udzieliłem odpowiedzi, pełnej w moim
przekonaniu, nawet więcej niż pełnej. : Dobrze, Radosław Sikorski mówi o tym, że prezydent może być niski, ale nie mały, co pan na to. : Znaczy powiem pani tak, ja tak trochę z żalem słucham pana Radosława Sikorskiego, który wydaje się po prostu, że nie dorósł do tego urzędu, który dzisiaj piastuje, bo szef dyplomacji powinien umieć trzymać język na wodzy. Polecałbym śp. pana prof. Skubiszewskiego panu Sikorskiemu. Pan Skubiszewski sączył słowa, może to nie jest najlepsze wyrażenie, ale celowo używam takiego wyrażenia, ważył słowa, a pan Sikorski zachowuje się jakby wybiegł na boisko w krótkich spodenkach i rzuca a to piaskiem, a to jakąś łopatkę gdzieś tam wrzuca, po prostu zachowuje się, jak chłopak w krótkich spodenkach. : A jak się zachowywał Antoni Macierewicz mówiąc o byłych ministrach spraw zagranicznych. : A to pani pyta o inną sprawę. : Tak, pytam pana, jak pan ocenia tę wypowiedź. : Ja nie znam tych szczegółowych wypowiedzi pana ministra Macierewicza, który odpowiadał za... : No przecież pan,
przecież pamięta pan, co mówił na temat ministrów spraw zagranicznych? : W jakim kontekście to było? : Że byli agentami – nie pamięta pan tego. : Nie, nie użył takiego sformułowania, że byli agentami. : A jakiego użył? : Ja nie pamiętam, ale na pewno nie... : Nie pamięta pan, tak, to niech pan sobie przypomni jakiego sformułowania użył. : Ja nie mam aż takiej dobrej pamięci, ale z przyjemnością... : Ale pan marszałek, pan marszałek ma doskonałą pamięć co mówi Sikorski, a nie pamięta pan na przykład... : Bo to, co mówił Sikorski, pan Sikorski... : I nie wie pan, co napisał Marek Jurek, kilka dni temu. : To kilka dni temu. : Ale Marek Jurek trzy dni temu napisał list. : Nie mam obowiązku czytać wszystkich listów. : Ale to jest w gazetach napisane. : A to z przyjemnością się zapoznam z treścią tego listu. Ja tylko wrócę jeszcze do głównego wątku. : A Ludwik Dorn, który prosi, ale przepraszam, a Ludwik Dorn, który prosi, żebyście przeprosili pana Libickiego za to, że był oskarżony o to, że współpracował z
wywiadem? Ma rację, czy nie? : My nie oskarżyliśmy pana Libickiego o nic, o nic. Tylko opieraliśmy się o to, o czym było głośno w mediach i nie chcieliśmy być atakowani i z tego powodu nie został on umieszczony na naszej liście do Europarlamentu. : A o czym było głośno w mediach. : A to już proszę tak, jak pani do mnie mówiła, zajrzeć, zrobić kwerendę. : No nie, ale proszę powiedzieć, no skoro pan mówi. : Mówiono, że są wątpliwości wobec pana Marcina Libickiego i my z tego powodu żeśmy podjęli taką, a nie inną decyzję. : Ale nie wstydzi się pan tej decyzji? : My nie rozstrzygaliśmy... : ...teraz, jak okazuje się, że to była nieprawda. : My nie rozstrzygaliśmy. : No dobrze, ale czy to nie jest wstyd, ta opinia była nieprawdziwa. : Nieumieszczenie na liście nie jest żadnym oskarżeniem kogokolwiek. Pana Marcina Libickiego o nic, żeśmy nie oskarżali, tylko nie ujęliśmy go na liście kandydatów do Europarlamentu, to jest co innego. : Z powodu tych wątpliwości. : Z powodu tych wątpliwości i myślę, że wolno nam było
to zrobić. : No tak, ale czy teraz nie jest panu wstyd, że został oskarżony. : Nie został oskarżony. : No, skoro nie został umieszczony, to znaczy, że został oskarżony. : Nie, nie został oskarżony przez nas żaden człowiek, kierujemy się w tym wszystkim roztropnością, ja wiem, że to jest przykre, przykre dla pana Marcina Libickiego i dla nas też jest przykre, że tak to się kończy. : Dobrze, a słowa pana Sikorskiego, który mówi, że prezydent nie powinien zachowywać się jak zuch i wałęsać się po górach Kaukazu. : To naprawdę, gdyby to rzucił ktoś w kabarecie, to bym to rozumiał, a jak takich słów używa pan Sikorski, minister polskiej dyplomacji, to go dyskwalifikuje i to w takim olbrzymim stopniu go dyskwalifikuje. : Ale dyskwalifikuje go tak, to jest pana opinia, bo rozumiem, że... : To jest, oczywiście, że to jest moja opinia, ja uważam, że pan Radosław Sikorski – przepraszam, że użyję takiego sformułowania, ale jest nadpobudliwy, powinien trzymać język na wodzy. : A był dobrym ministrem obrony, kiedy był w
rządzie Jarosława Kaczyńskiego? : Moim zdaniem był słabym ministrem, miałem okazję kilka razy przy okazji uroczystości rozmawiać z panem Radosławem Sikorskim, nie o kwestiach jakiś głęboko merytorycznych, ale uważam, że pan Radosław Sikorski nie był zbyt odważny, żeby armię oczyszczać z tych ludzi, którzy mieli bardzo głębokie korzenie w poprzednim systemie. I to jest sprawa niezwykle istotna. Jak ktoś mówi, bo Radosław Sikorski z jednej strony chętnie mówi, że trzeba zburzyć Pałac Kultury i Nauki, to ja rozumiem, że mu nie chodzi o sam budynek tylko o to, co było w przeszłości i jak to wszystko funkcjonowało czyli kwestie mentalne, kwestie programowe z tamtego okresu, żeby z tego jednak Rzeczpospolitą oczyszczać, żeby Rzeczpospolita była krajem demokratycznym i bardzo profesjonalnym, konkurującym z innymi krajami Unii Europejskiej? : To dlaczego był tak długo ministrem obrony narodowej, skoro był złym ministrem, słabym, przepraszam pan powiedział słabym. : No bo był czas na refleksję, refleksja chyba nie
nadeszła i były potem decyzje. : Ale czemu ta refleksja tak długo trwała. : To już proszę pytać ówczesnego premiera. : Czyli prezesa Kaczyńskiego, tak? : To, już ja odpowiedziałem. : Dziękuję bardzo, gościem Radia ZET, w każdym razie, jeszcze wracając do kongresu, który będzie w przyszłym tygodniu, panie marszałku, czyli będzie pan apelował o to, żeby na kongresie poprzeć Lecha Kaczyńskiego, jako kandydata na prezydenta Polski, tak, żeby kongres go poparł. : To jest oczywiste, że Prawo i Sprawiedliwość udzieli poparcia panu Lechowi Kaczyńskiemu, dlatego że to bardzo dobry prezydent, przede wszystkim jest to bardzo dobry człowiek, doświadczony, wiarygodny, z piękną kartą niepodległościowej walki o demokrację, w systemie komunistycznym, zaznaczył się wyraźnie. : Bronisław Komorowski też ma piękną kartę. : Tak, ja mówiłem od bardzo dawna, że nie wystartuje Donald Tusk, mówiłem to panu Komorowskiemu jeszcze we wrześniu ubiegłego roku, jak byliśmy na Słowacji i dobrze by było gdyby starli się dwaj kandydaci, pan
Bronisław Komorowski, który też ma piękną kartę i Lech Kaczyński i chciałbym, żeby to była kampania, w której wyraźnie będzie zaznaczona wizja Polski, wizja rozwoju Polski, miejsce Polski w Unii Europejskiej, jak ma wyglądać i w odniesieniu do innych krajów na świecie. Chciałbym, żeby to była poważna debata publiczna, a nie zabiegi PR-owe, bo jeśli ta kampania będzie tak wyglądała, jak to robi pan Radosław Sikorski, jak to zaproponował, no to jest żadna rozmowa, żadna debata publiczna o Polsce. Mnie najbardziej zależy na tym, żeby młode pokolenie miało szanse wsłuchać się w to, co mówią kandydaci... : Ale młode pokolenie popiera Radosława Sikorskiego. : Ja bym tak nie powiedział, to młode pokolenie jeśliby spojrzeć tylko tak na obrazek, na wygląd, na to jak się kandydat zachowuje to być może i Radosław Sikorski no w tym kontekście najlepiej wygląda. A jak sądzę młodzi ludzie myślą nie tylko o samym wyglądzie, nie tylko mówią o tym, ile kto zna języków, tylko zastanawiają się co dany człowiek później będzie
robił i co z tego będzie wynikało dla młodego człowieka. : Rozumiem, że to byłaby największa porażka dla Prawa i Sprawiedliwości, gdyby Lech Kaczyński przegrał wybory z Radosławem Sikorskim. : Nie sądzę, jak ktoś staje do walki wyborczej to musi zakładać, że wygra lub przegra. : Ja wiem, ale chodzi mi o : musi być przygotowany i na to, i na to. : Ja wiem, ale chodzi mi o konsekwencje, że inaczej, inna jest przegrana z Bronisławem Komorowskim, nie wiadomo jakie będą wyniki, a inna jest przegrana z Radosławem Sikorskim, przyzna pan rację. : Pani redaktor, w cuglach wygrałby Lech Kaczyński z Sikorskim tylko, że Sikorski nie będzie kandydatem. Kandydatem na sto procent będzie pan Bronisław Komorowski. : Tego nie wiadomo, bo... : ...Radosław Sikorski już udowodnił, że na to stanowisko się nie nadaje i mało tego... : Ale wie pan... : ...już bardzo wielu ludzi mówi, że on po tych wypowiedziach udowadnia, że nie powinien być na tym miejscu, na którym dzisiaj jest. : Ale wie pan, tylko że to nie my będziemy
decydować, kto będzie kandydatem Platformy, tylko Platforma sobie zadecyduje, a w terenie dużo ludzi mówi, że są za Sikorskim. : A to jest już ich problem, wie pani, no... : Tylko ja panu mówię, tylko ja panu mówię... : ... to samo - podważa wiarygodność swoją, niezwykle mocno podkopał Donald Tusk, jak mówił, że jego nie interesuje pałac, nie interesują go żyrandole... : Wie pan, tak podważył : ...i zaszczyty, ale momencik, ale momencik : ...przepraszam, tak podważył, że oni mają 58, a PiS ma 25. : Ale momencik, to ja zaraz na to odpowiem, ale momencik. Chodzi o to, że później z kolei zarządził prawybory, takie trochę śmieszne prawybory, bo naznaczył od razu dwóch kandydatów i co, to wielkie prawybory zarządzanie, znaczy zaprzątanie opinii Polaków i co, i o żyrandol i o zaszczyty to jest. W Ameryce prawybory... : Wie pan sztuka mieć kandydatów, a czy PiS ma jakiś kandydatów oprócz Lecha Kaczyńskiego, nie ma, no i właśnie na tym to polega, a w Platformie Obywatelskiej są kandydaci. : Jeśli pani pyta o to, na
pewno PiS miałby, mógłby mieć wielu kandydatów, ale najlepszym kandydatem : Ale jakich!? Proszę wymienić nazwiska tych kandydatów. : Najlepszym kandydatem jest Lech Kaczyński. : Ale najlepszym z tego jednego Lecha Kaczyńskiego, to proszę powiedzieć jakich jeszcze by pan kandydatów znalazł. : Mógłbym wymienić z pięciu. : To proszę wymienić. : A po co, nie będę wymieniał żadnego. : No bo nie ma żadnego. : Lech Kaczyński jest obecnie prezydentem. : No nie ma żadnego. : I będzie kandydatem w następnych wyborach, ale jeszcze tylko jedno zdanie w sprawie tych prawyborów, w Ameryce są prawybory, bo w Ameryce prezydent to jest osoba, która rzeczywiście rządzi i podejmuje decyzje, stoi na czele rządu, ma takie uprawnienia, w których rzeczywiście, z których rzeczywiście wynika, że obywatele, że formacje polityczne, tam są republikanie i demokraci najpierw prowadzą półtoraroczną kampanię, prawybory... : No dobrze, no wiemy, tak. : Ale nigdy w Ameryce jeszcze do tej pory się nie zdarzyło, że obecnie urzędujący prezydent
bierze udział w prawyborach, po prostu, jeśli się decyduje, jeśli uzyskuje dominację, no to po prostu jest kandydatem. Podobnie jest w naszym przypadku. No u nas nie są potrzebne żadne prawybory : No, ale chodzi o to, że Lech Kaczyński jeszcze się nie zdecydował, czy będzie kandydował, no, a jak powie, że nie będzie kandydował, to co wtedy zrobi PiS? : To wtedy my odpowiemy na to, ale ja jestem przekonany, że Lech Kaczyński, pan Lech Kaczyński będzie kandydował. : Dziękuję bardzo, gościem Radia ZET był Krzysztof Putra, dziękuję.