Sikorski: Rosja chce wywołać atmosferę strachu
Wypowiadając traktat o ograniczeniu sił konwencjonalnych w Europie Rosja chce wywołać atmosferę strachu - powiedział Radosław Sikorski. Gość "Sygnałów Dnia" Polskiego Radia dodał, że dla Polski sytyuacja ta oznacza pogorszenie bezpieczeństwa wewnętrznego. Senator Prawa i Sprawiedliwości dodał, że najgorszym scenariuszem byłoby dla nas, gdyby Rosja uważała, że odradza się zimna wojna, a USA twierdziłoby, że nic się nie dzieje i Polsce nie trzeba pomagać.
Według byłego ministra obrony narodowej, reżimy takie jak Rosja zawsze potrzebowały wroga zewnętrznego. Moskwy nie stać na konfrontację z całym światem, ale na konflikt z Polską tak.
Radosław Sikorski nawiązując do wizyty Lecha Kaczynskiego w Stanach Zjednoczonych powiedział, że poruszenie tematu wiz przez amerykańskiego prezydenta a nie polskiego, świadczy o zręczności Lecha Kaczyńskeigo. Senator PiS zastrzegł jednak, że obiecywanie Polakom zniesienia tych dokumentów jest działaniem nieco na wyrost. Zdaniem Sikorskiego sprawa ta nie będzie załatwiona w ciągu najbliższych 18 miesięcy. Najprawdopodobniej dojdzie natomiast do podpisania umowy konsularnej między Unią Europejską a USA.
Radosław Sikorski wyraził przypuszczenie, że prezydent Kaczyński ogłosił gotowość rozmieszczenia elementów tarczy antyrakietowej w Polsce po uzyskaniu znaczących ustępstw od George'a Busha. Były minister obrony, który był gościem "Sygnałów Dnia", jest przekonany, że jest to dowód sukcesu spotkania obu prezydentów w Waszyngtonie.
Senator Prawa i Sprawiedliwości ponownie podkreślił, że wypowiedzenie przez Rosję traktatu o siłach konwencjonalnych znacznie pogarsza naszą sytuację w Europie. Rosja będzie mogła teraz bez przeszkód rozmieścić w okręgu kaliningradzkim dodatkowe jednostki wojskowe i rakiety wycelowane w Warszawę. Gość "Sygnałów Dnia" dodał, że taka sytuacja nakłada na nas i na naszych amerykańskich sojuszników tym większy obowiązek zapewnienia Polsce dodatkowych środków bezpieczeństwa.