Sikorski przesłuchany ws. tajnej rozmowy z prezydentem
Radek Sikorski, szef MSZ został przesłuchany w śledztwie dotyczącym przecieku z jego rozmowy z Lechem Kaczyńskim w sprawie tarczy antyrakietowej - dowiedział się serwis internetowy tvp.info. Śledczy czekają teraz na odpowiedź Kancelarii Prezydenta w sprawie wyznaczenia terminu przesłuchania głowy państwa.
Trwa postępowanie w sprawie ujawnienia osobom nieuprawnionym tajemnicy państwowej. Przesłuchano już wielu świadków, a także odsłuchano nagrania z rozmów między panem prezydentem a ministrem Sikorskim - mówi Mateusz Martyniuk z zespołu prasowego stołecznej prokuratury okręgowej.
Według informacji serwisu przez kilka tygodni śledczy mieli problem z ustaleniem terminów przesłuchań głównych bohaterów słynnej już rozmowy. Obaj świadkowie z racji piastowanych funkcji są ludźmi zajętymi. Na razie czas znalazł minister Sikorski. Kancelaria Prezydenta wciąż szuka dogodnego terminu - mówi jeden ze śledczych.
Szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki potwierdził, że na razie Lech Kaczyński nie został przesłuchany. Nie potrafił jednak powiedzieć kiedy to nastąpi. Wiadomo tylko, że do przesłuchania miało by dojść w Pałacu Prezydenckim.
W lipcu "Dziennik" ujawnił fragmenty rozmowy między prezydentem a ministrem spraw zagranicznych w sprawie tarczy antyrakietowej. Z doniesień medialnych wynika, że rozmowa przebiegała w bardzo chłodnej atmosferze.
Prezydent miał dopytywać Sikorskiego, czy to on tłumaczył telefoniczną rozmowę premiera Tuska z wiceprezydentem USA Dickiem Cheney'em. Słynne stało się pytanie głowy państwa, czy minister zna Rona Asmusa, ważnego polityka demokratów. Nie widzę związku ze sprawą tarczy - miał odpowiedzieć Sikorski. Prezydent kilkakrotnie dopytywał się Sikorskiego o tę znajomość, a słysząc potwierdzenie miał zażądać: proszę zaprotokołować: potwierdził, że zna Rona Asmusa.
"Dziennik" napisał, że prezydent pytał o Asmusa, ponieważ podejrzewał, że Sikorski zawarł tajny pakt z demokratami, polegający na tym, że umowa o tarczy zostanie podpisana nie z administracją George'a W. Busha, a z nimi - po wyborach prezydenckich w USA.
Po ujawnieniu rozmowy, Władysław Stasiak, szef BBN zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa ujawnienia informacji niejawnych związanych ze spotkaniem prezydenta z szefem MSZ. Lech Kaczyński w wywiadach twierdził, że rozmowa była tajna. Innego zdania był szef resortu spraw zagranicznych.
Rafał Pasztelański