Sikorski poszedł na ugodę. Usunie z książki sporny fragment i przeprosi
Radosław Sikorski i wydawca jego książki zawarli ugodę z Witoldem Juraszem. To były dyplomata, który został wymieniony w niej, wraz ze swoim ojcem, w kontekście działalności wywiadowczej. Sporne fragmenty znikną z e-booka i w ewentualnych wznowień książki.
"Informuję, że doszło do zawarcia ugody pomiędzy mną, Radosławem Sikorskim oraz wydawnictwem Społecznym Instytutem Wydawniczym Znak sp. z o.o." - napisał na swoim facebookowym koncie Witold Jurasz. To były polski dyplomata, który m. in. w latach 2010-2011 przebywał z misją na Białorusi.
2 grudnia napisał "(...) Radosław Sikorski poświęcił mi w swojej książce kilka zdań". Chodzi o fragmenty, w których były szef dyplomacji nazwał Jurasza oficerem bądź współpracownikiem polskiego wywiadu. Sikorski nazwał go też "synem PRL-owskiego szpiega" oraz "osobowym źródłem informacji" Amerykanów. Jurasz wyjaśnił, dlaczego Sikorski konfabuluje, popełnia przestępstwo ujawnienia danych lub zniesławienia.
Usunięcie fragmentu i przeprosiny
Teraz ogłosił, że doszedł do porozumienia z autorem oraz wydawcą jego książki. "Z satysfakcją odnotowuję zmianę w treści książki (e-book oraz ew. wznowień) w postaci usunięcia wzmianek na temat mój i mojego Ojca oraz przyjmuję przeprosiny ze strony Radosława Sikorskiego" - napisał.
"Wyrażam satysfakcję, że w Polsce w czasach gdy obyczaje są coraz gorsze możliwe jest kulturalne porozumienie" - dodał.
Jurasz sprecyzował, że nie domagał się przeprosin za sugestię współpracy z wywiadem, a jedynie za podawanie informacji nie mających pokrycia w dowodach. "Praca dla wywiadu, tak jak każda inna praca na rzecz Polski, nie jest powodem do wstydu, a do dumy" - czytamy.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Daj znać przez dziejesie.wp.pl