Czy Sikorski w książce powiedział zbyt wiele? "Napisał to 10 lat za wcześnie"
Spekulacje na temat szpiegowskich karier dyplomatów, szczegóły nt. więzień CIA w Polsce czy powrót do rosyjskiej oferty podziału Ukrainy - to wszystko zawarł w swojej książce były szef dyplomacji. "To bardzo ciekawa książka, ale w dyplomacji potrzebna jest większa powściągliwość - komentuje dla były dyplomata WP Jan Wojciech Piekarski.
07.01.2019 | aktual.: 07.01.2019 14:19
Książka Radosława Sikorskiego "Polska może być lepsza" ukazała się jeszcze w październiku ubiegłego roku. Ale dopiero teraz zrobiło się o niej naprawdę głośno. Wszystko za sprawą publikacji "Dziennika Gazety Prawnej", która zarzuciła byłemu ministrowi zbyt długi język. To ze względu na zawarte tam - i podawane często mimochodem - wrażliwe informacje.
CIA, aluzje Putina i szpiegowskie sugestie
Jakie informacje? Sikorski zdradza, np. że CIA "przesłuchiwała" więźniów w starej willi w Starych Kiejkutach, w której, po wyremontowaniu "dla niepoznaki" przez Amerykanów - nocował podczas spoktań z "młodym narybkiem naszych szpiegów". Pisze, że zapłatę za udostępnienie willi strona polska przyjęła bez umowy, w postaci kartonów wypełnionych milionami dolarów. Sikorski stwierdził przy tym, że nikt się nie spodziewał, że sprawa wycieknie w Waszyngtonie. Mimo że dziś - za sprawą prasy i spraw sądowych - sprawa jest dobrze znana, Sikorski sam stał się jednak pierwszym polskim oficjelem, który potwierdził wszystkie informacje na ten temat.
Ale to niejedyna kontrowersja. Były szef MSZ w książce półgębkiem wspomina o "sopockiej aluzji Putina" podzielenia się wpływami na Ukrainie. W ten sposób powtarza stwierdzenie, z którego w obliczu medialnej burzy wycofał się już. W wywiadzie dla "Politico" powiedział wówczas, że Władimir Putin złożył propozycję podziału Ukrainy Donaldowi Tuskowi podczas wizyty premiera w Moskwie. Mimo że Sikorski później odwołał swoje słowa, w książce zdaje się ponownie, zmieniając jedynie miejsce złożenia propozycji z Moskwy (luty 2008) do Sopotu (wrzesień 2008).
Przeczytaj również: Sikorski dla WP: Jeśli mówi się dosadnie, ale ciekawie, to cię słuchają.
Być może najwięcej wątpliwości budzą jednak sugestie byłego marszałka Sejmu na temat powiązań dyplomatów ze służbami wywiadowczymi. Byłego ambasadora m.in. w Libii i Iraku nazwał "PRL-owskim szpiegiem" i wyznał, że szpieg ten pomagał w nawiązaniu kontaktów z kluczowymi postaciami w reżimie Kaddafiego w Libii. Zasugerował też, że w jego ślady poszedł jego syn - również Witold, który za czasów Sikorskiego pełnił funkcję charge d'affairs ambasady w Białorusi.
Przeczytaj również: Sikorski wskazuje, kto był szpiegiem. Jurasz: "Albo pomówienie, albo ujawnienie tajemnicy"
Nadmierna szczerość ministra
Czy Sikorski posunął się za daleko? Zdaniem Jana Wojciecha Piekarskiego, byłego ambasadora w Izraelu i autora książki "Most szpiegów" o kulisach opearcji dyplomatycznych, minister pospieszył się z ujawnianiem wrażliwych informacji.
- Książka wskazuje na wielką erudycję i przygotowanie autora, który był dobrym szefem MSZ, ale pewne smaczki z kuchni polskiej dyplomacji zostały opisane za wcześnie. Jeśli pisze się o tak delikatnych sprawach, związanych z wywiadem czy relacjami między służbami dyplomatycznymi i specjalnymi, potrzebny jest większy dystans czasowy. Byłem zaskoczony tą nadmierną szczerością ministra. Przedwcześnie zwolnił się z pewnych rygorów dyskrecji - przyznaje w rozmowie z WP były dyplomata. - Oczywiście, dla czytelnika to bardzo ciekawe - dodaje.
Jak zaznaczył, szczególne wątpliwości budzi wymienianie z nazwisk domniemanych "szpiegów".
- O tego typu rzeczach się nie pisze, zwłaszcza z pozycji byłego ministra. Na ten temat w innych krajach nie pisze się prawie nic. A jeśli ujawnia się dokumenty, to są często odpowiednio okrojone, zwłaszcza jeśli chodzi o sprawy personalne - wyjaśnia. Piekarski podkreśla, że sam w swojej książce pisze o własnych kontaktach z wywiadem wojskowym PRL, podczas pobytu na placówce w Iranie, jednak zachowuje przy tym dyskrecję.
Wątpliwości dyplomaty budzi także opisywanie i szczere recenzowanie swoich rozmówców z zagranicy. Według Piekarskiego, gdyby Sikorski wrócił do polityki, mogłoby to okazać się dla niego kłopotliwe.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl