Sikorski odpowiada ambasadorowi Rosji. "Wystarczy zakończyć okupację"

• Ambasador Rosji w Polsce skarży się, że Polacy jeżdżą do obwodu królewieckiego, ale mieszkańcy regionu nie mogą wjeżdżać do Polski.
• Skarży się też na ograniczenia dyplomatyczne. - Wszystko zostało zresetowane, zamrożone, zlikwidowane - mówił.
• Radosław Sikorski stwierdził, że "nie widzi problemu" i wszystko może wrócić do normy, jeśli Rosja zakończy działania przeciwko Europie.

Ambasador Rosji w Warszawie Siergiej Andriejew w rozmowie z kremlowskim propagandystą Władimirem Sołowiowem narzekał, że "Polska nie wpuszcza Rosjan, choć Polacy nadal jeżdżą do Kaliningradu".

- Polacy nadal jeżdżą do Kaliningradu. Nie zamknęliśmy się przed obywatelami polskimi, w przeciwieństwie do polskich władz, które już od ponad dwóch lat wprowadziły zakaz wjazdu do Polski dla obywateli rosyjskich w celach turystycznych, kulturalnych, naukowych i biznesowych - mówił.

Krytykował też wycofanie zgody na działanie konsulatu Federacji Rosyjskiej w Krakowie.

- Wszystko zostało zresetowane, zamrożone, zlikwidowane. Nie ma mowy o żadnych kontaktach. Warszawa zrobiła wszystko, aby stworzyć maksymalne bariery dla normalnej komunikacji międzyludzkiej, między mieszkańcami obu krajów - narzekał Andriejew.

Słowa Andriejewa skomentował Radosław Sikorski, który wskazał, że jest rozwiązanie problemów mieszkańców Królewca.

"Nie widzę problemu. Wystarczy zakończyć okupację Ukrainy i wojnę hybrydową przeciwko Europie" - napisał minister spraw zagranicznych na portalu X.

Czytaj więcej:

Zatrzymanie przy granicy. 24-latek zaatakował mężczyznę i chciał uciec

Czy Ukraina powinna uderzyć w rosyjskie święto? Rok temu nie zmarnowali okazji