Sikorski drwi ws. środków na amunicję. "Perfidni Teutoni, zła UE"

Szef MSZ Radosław Sikorski podkreślił, że opozycja ma pretensje, że Niemcy dostali na produkcję amunicji 170 mln euro a Polska 2 mln euro. Tymczasem - jak zauważył - trzy nasze firmy wnioskowały o 15 razy mniej środków niż Niemcy ostatecznie dostały.

Radosław Sikorski
Radosław Sikorski
Źródło zdjęć: © PAP | Albert Zawada
Paulina Ciesielska

17.03.2024 | aktual.: 17.03.2024 17:27

"Wnioski przyjmowano do 13 grudnia 2023 r. Trzy nasze firmy wnioskowały o 15 razy mniej niż Niemcy ostatecznie dostały. Z czego co najmniej jeden z tych polskich wniosków złożono nie do tego programu" - napisał minister spraw zagranicznych w niedzielę na platformie X. "Perfidni Teutoni, zła UE" - ironizuje we wpisie Sikorski.

Spór o środki na produkcję amunicji

W sobotę były minister obrony Mariusz Błaszczak (PiS) dopytywał, dlaczego z przekazanych przez KE 500 mln euro na produkcję amunicji artyleryjskiej do Polski trafi zaledwie ok. 2,1 mln euro. - Grantów na produkcję amunicji mamy dokładnie tyle, ile Pan zostawił - odpowiedział mu wówczas rzecznik MON Janusz Sejmej.

W niedzielę do sprawy odniósł się wiceminister obrony Cezary Tomczyk, który poinformował, że polskie firmy pod wodzą PiS złożyły do KE wnioski na produkcję amunicji tylko na 11 mln euro.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Oświadczenie wiceszefa MON

"Trudno w takim przypadku dostać 500 mln euro" - skomentował na platformie X Tomczyk. Jak przypomniał, zestawienie "obszarów tematycznych" wraz z budżetem przeznaczonym na granty dzieliło się na pięć obszarów: explosives (190 mln euro), powder (144 mln euro), shells (90 mln euro), missiles (40 mln euro) i testing (4,35 mln euro).

"Publikacja propozycji konkursowych (calls for proposals) odbyła się 18 października ub.r., a zakończenie zbierania propozycji od firm nastąpiło 13 grudnia ub.r. Wnioski można było składać jedynie na udokumentowane projekty inwestycyjne, dające realną szansę na realizację. Firmy przesyłały wnioski o przyznanie grantów bezpośrednio do KE" - napisał Tomczyk. Dodał, że w części programów maksymalne dofinansowanie wynosiło 50 proc.

Jak przekazał, w obszarze shells, jako odpowiedź na calls for proposals, wnioski przesłały trzy polskie podmioty z grupy PGZ S.A. - Mesko S.A, Zakłady Chemiczne Nitro-Chem S.A., ZM Dezamet S.A. - łącznie na ponad 11,5 mln euro.

"Zakłady Chemiczne Nitro-Chem nie złożyły wniosku w kategorii explosives, gdzie każda ubiegająca się firma otrzymała grant. Co jest bardzo istotne projekt o dofinansowanie z KE, Dezamet składał w warunkach braku umowy z MON na dostawy dużych ilości amunicji. Umowę wykonawczą PGZ - Amunicja i Agencja Uzbrojenia na dostawę 300 tys. sztuk amunicji podpisały dopiero 22 grudnia ub.r. Konkurs został zamknięty 13 grudnia" - napisał Tomczyk. I jak ocenił na koniec, "Błaszczak jest niestety człowiekiem, który dziś jest wzorem dla ruskich trolli, siejąc dezinformacje".

Komisja Europejska zdecydowała w piątek o przekazaniu koncernom zbrojeniowym 500 mln euro na zwiększenie zdolności produkcyjnych amunicji artyleryjskiej. Ma to na celu dostarczenie większej liczby pocisków Ukrainie i uzupełnienie zapasów państw Unii Europejskiej. Decyzja KE ma również umożliwić europejskiemu przemysłowi obronnemu zwiększenie zdolności produkcyjnych do 2 mln pocisków rocznie do końca 2025 roku. Obecnie te moce są szacowane na nieco ponad 1 mln rocznie. Środki mają trafić dla takich firm, jak Rheinmetall, Nammo, Chemring Nobel, Hellenic Defence Systems, Eurenco i inne.

Czytaj także:

Źródło: PAP, X, WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (998)