Sierakowice najlepsze w kraju. Pomorska gmina ma najwyższy wskaźnik dzietności

Sierakowice najlepsze w kraju. Pomorska gmina ma najwyższy wskaźnik dzietności

Sierakowice najlepsze w kraju. Pomorska gmina ma najwyższy wskaźnik dzietności
Źródło zdjęć: © East News | Adrian Slazok/REPORTER
Katarzyna Romik
21.06.2019 21:47

Sierakowice, w powiecie kartuskim, od kilku lat cieszą się najwyższym przyrostem naturalnym. Rządowy program Rodzina 500+ dodatkowo zachęca do tego, by mieć kolejne dzieci. – Niestety, budżet gminy cierpi – mówi Wirtualnej Polsce wójt Tadeusz Kobiela.

Pojezierze Kaszubskie, powiat kartuski, wieś Sierakowice – liczba jej mieszkańców to niespełna 7 tysięcy osób. Oprócz malowniczego, sielskiego krajobrazu, siłą gminy jest najwyższa dzietność w Polsce.

Model tradycyjnej, sierakowickiej rodziny to 2+4. – Co najmniej, bo rodziny z ośmiorgiem dzieci nie są czymś nadzwyczajnym – zaznacza włodarz pomorskiej gminy, Tadeusz Kobiela.

"Troje dzieci to mało"

Wójt ma troje dzieci. Jak przyznaje, to skromnie, jak na standardy kaszubskie. Kobiela rządzi gminą ósmą kadencję.

Zobacz także: Gdańsk. Aleksander Kwaśniewski uszczypliwie o Andrzeju Dudzie

Wójt już na początku stycznia ogłosił dumnie, że w roku 2018 w gminie przybyło 413 nowych mieszkańców. W tym roku, do 7 czerwca w Urzędzie Stanu Cywilnego zarejestrowano 154 nowych mieszkańców – przekazali nam pracownicy urzędu.

– Przy mniejszej liczbie tych, którzy zmarli nasz wynik jest jeszcze wyższy niż rok wcześniej – mówił w rozmowie z Wirtualną Polską Tadeusz Kobiela.

Na czym polega fenomen gminy? Duże rodziny to tradycja. Ci, którzy wychowywali się z pięciorgiem rodzeństwa, sami mają tyle dzieci.

Fenomen demograficzny wymusza na nas liczne inwestycje: budujemy nowe szkoły, boiska, orliki, lodowisko, place zabaw. A tak dobrze przygotowana infrastruktura zachęca do posiadania kolejnych dzieci. Ot, cały sekret – mówi wójt.

O inwestycje dla swoich pociech zabiegają również sami mieszkańcy. W połowie maja skierowali do władz gminny apel o nowy plac zabaw.

– Są możliwości częściowego sfinansowania budowy placu zabaw m.in. z funduszy unijnych. Należy pamiętać, że dzieci szybko rosną i nie możemy czekać na plac zabaw kilka lat - zaznaczają mieszkańcy.

– Zróbmy coś w naszej miejscowości wielkiego oraz wspólnego, co będzie tętniło życiem. Dzieci to nic innego, jak radość i życie – mówi jedna z sierakowickich mam.

"Potęga 500+"

Program Rodzina 500+ przyjął się w Sierakowicach bardzo dobrze – oceniają władze gminy. Tylko spotęgował fenomen wysokiego wskaźnika dzietności. – To pozwoliło trochę lepiej żyć ludziom, którzy nie byli zbyt majętni. Teraz mogą żyć godniej, choć dla urzędników czasem to oznacza pracę po godzinach – podkreśla wójt.

Tadeusz Kobiela przyznaje, że mimo tego, że gmina tylko rozdziela pieniądze z ministerstwa, to oznacza więcej pracy. Pieniądze z programu socjalnego muszą być wypłacone na czas. Żadne opóźnienia nie wchodzą w grę.

Eksperci przypominają, że o boomie urodzeń można było mówić w pierwszym roku obowiązywania programu 500+. Teraz już nie.

Politolog UKSW dr Bartosz Rydliński tłumaczył nam, na czym, jego zdaniem, polega fenomen wysokiej dzietności. – Podział miasto-wieś determinuje liczbę rodzących się dzieci. To, że na wsi przychodzi na świat znacznie więcej potomstwa obserwujemy od prawie 150 lat – zaznacza.

Nasz rozmówca uzupełnia, że program 500+ nie ma wpływu na decyzję o pierwszym dziecku, natomiast przyspiesza tę o kolejnym. – Może się to zmieni, kiedy świadczenie zaczną otrzymywać rodziny z jednym dzieckiem – ocenia dr Rydliński.

Im więcej urodzeń, tym mniej pieniędzy

Wysoka dzietność i marzenie demografów ma jednak swoje wady. Zwłaszcza dla gminy rzemieślniczej, jaką są pomorskie Sierakowice.

Do kasy gminy, z tytułu podatków trafia mniej pieniędzy. – Państwo rozdaje wszelkiego rodzaju ulgi rodzicom i rzemieślnikom. I słusznie, ale to nie jest rekompensowane gminom, a służymy tej społeczności i mamy obowiązek zabezpieczyć szkoły, żłobki, przedszkola. Warto pomyśleć np. o dodatku demograficznym – stwierdza Kobiela.

Eksperci odpowiadają na tak postawione argumenty krótko: – W obliczu katastrofy demograficznej, jaka grozi Polsce, dzieci to najlepsza, możliwa inwestycja w przyszłość – stwierdza dr Rydliński.

Masz news, zdjęcie lub film związany z pogodą? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (608)
Zobacz także