Sienkiewicz mógł zagrać ostrzej. "To nie dziennikarze, a banda złoczyńców"
Były premier Leszek Miller komentował w programie "Newsroom WP" środowe głosowanie ws. odwołania ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza. Ocenił, że bardzo dobrze się stało, iż szefowi resortu udało się zachować stanowisko. - Każdy, kto pamięta co się działo w publicznej telewizji i radiu, musi stanąć po stronie ministra kultury. Chociaż wiem, że są wobec niego zastrzeżenia - mówił polityk. Wskazał, że Sienkiewicz nie próbował dokonywać zmian w mediach publicznych poprzez Radę Mediów Narodowych. Zaznaczył, że najważniejsze jest, iż zadziałał on skutecznie, bo "tej sytuacji nie można było kontynuować". - Ja zresztą uważam, że jeżeli nie byłoby innego wyjścia, sytuację w TVP należałoby rozwiązać siłowo. Ci ludzie, którzy tam pracowali, nie są żadnymi dziennikarzami, to jest banda złoczyńców, którzy za ogromne pieniądze codziennie kłamali - podsumował europoseł.