TVN24 przerwał wywiad. Minister oburzony: poniżej krytyki
Monika Olejnik w "Kropce nad i" przerwała wywiad z Tomaszem Siemoniakiem, aby wyemitować krótką rozmowę z Michałem Kuczmierowskim. - Bardzo mi się nie podoba, że przerywacie państwo wywiad z ministrem spraw wewnętrznych, bo podejrzany o poważne przestępstwa w Londynie ma coś powiedzieć na ulicy - mówił zdenerwowany Siemoniak.
Tomasz Siemoniak był gościem Moniki Olejnik w programie "Kropka nad i". Tematem rozmowy było m.in. naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjski samolot, sytuacja w Ukrainie, a także walka z zagranicznymi gangami w Polsce.
Po siedmiu minutach rozmowy Monika Olejnik nagle przerwała Siemoniakowi. - Przepraszam, pozwoli pan minister, że przeniesiemy się na chwilę do Londynu, gdzie jest Michał Kuczmierowski były szef Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych - mówiła Olejnik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trump przeszarżował? Ekspert o rozmowach USA z Rosją. "Putin wie"
Siemoniak był już wtedy wyraźnie zaskoczony obrotem spraw.
Widzowie stacji zobaczyli przekaz na żywo z Londynu. Kuczmierowski pytany o to, kto decydował o zakupach od Pawła S., mówił, że była to duża grupa ludzi. - Nie miałem z tym do etapu wyboru nic wspólnego. To wszystko jest w dokumentach - mówił Kuczmierowski. Na pozostałe pytania nie chciał odpowiadać, podkreślając, że będzie o tym mówił w prokuraturze albo w sądzie. TVN24 po tym momencie wrócił do nadawania "Kropki nad i".
Siemoniak oburzony zachowaniem TVN24
- To był Michał Kuczmierowski, który wyszedł z posterunku. Musi się meldować codziennie i wracając do naszego wywiadu... - zaczęła Olejnik.
Siemoniak przerwał dziennikarce. - Zanim wrócimy, powiem, że bardzo mi się nie podoba, że przerywacie państwo wywiad z ministrem spraw wewnętrznych, bo podejrzany o poważne przestępstwa w Londynie ma coś powiedzieć na ulicy. To jest absolutnie poniżej krytyki - mówił zdenerwowany Siemoniak.
- Zresztą komukolwiek by państwo przerywali taki wywiad, uważam, że takie rzeczy nie powinny się zdarzać - dodał.
- Dobrze, ale zostaje pan? - zapytała Olejnik.
- Tak zostaje. Szanuję telewidzów, których państwo nie uszanowali - odpowiedział oburzony Siemoniak.