Siemiątkowski: kontrwywiad na "liście Wildsteina"
Zbigniew Siemiątkowski potwierdził, że na tak zwanej "liście Wildsteina" są nazwiska oficerów kontrwywiadu.
05.02.2005 | aktual.: 05.02.2005 14:07
W rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową powiedział, że o ile nie znalazł na niej nazwisk oficerów wywiadu, to znalazł dziesiątki nazwisk oficerów kontrwywiadu. Są to na przykład osoby, które przeszły ze służby bezpieczeństwa w 90-tym roku. Dodał, że ABW powinna ocenić, czy ma to jakieś znaczenie dla bezpieczeństwa i efektywności ich pracy, czy nie.
Dzisiejsza "Trybuna" podała, powołując się na szefa Wojskowych Służby Informacyjnych, że na tak zwanej "liście Wildsteina" znajdują się także nazwiska oficerów wywiadu wojskowego.
Zbigniew Siemiątkowski ocenił, że gdyby się to potwierdziło, byłby to skandal i oznaczałoby koniec polskiego wywiadu wojskowego. Obce służby mogłyby bowiem na podstawie "listy Wildsteina" określić aktywność polskiego wywiadu wojskowego.
Były szef UOP podkreślił, że urząd przekazał materiały dotyczące agentów wywiadu wojskowego do Instytutu Pamięci Narodowej do zbioru zastrzeżonego. Zaznaczył, że jeśli potwierdzi się informacja o ujawnieniu tych nazwisk, należy przeprowadzić śledztwo jak do tego doszło.
Bronisław Wildstein ujawnił znajomym dziennikarzom katalog archiwaliów Instytutu Pamięci Narodowej. Na liście około 240 tysięcy nazwisk, znajdują się agenci, kandydaci na agentów, a także osoby inwigilowane i pokrzywdzone. Lista trafiła do Internetu.