Setki uchodźców koczują na polskiej granicy. "Wpuście nas"
• Belsat.eu: łącznie do Polski chce się przedostać ok. 500 osób
• To przede wszystkim uciekinierzy z Kaukazu, głównie z Czeczenii
• Od wielu miesięcy bezskutecznie usiłują wjechać do Polski
• Czeczeni chcą spotkania z polskimi dyplomatami
• Straż Graniczna: jeśli nie zostali wpuszczeni to pewnie nie spełniali warunków
• UNHCR w Polsce: jesteśmy zaniepokojeni tymi doniesieniami
30.08.2016 | aktual.: 30.08.2016 18:53
Setki Czeczenów i kilku mieszkańców Dagestanu od kilku miesięcy koczują na granicy polsko-białoruskiej. Uchodźcy bezskutecznie próbują uzyskać azyl w Polsce - informuje belsat.eu.
Obóz mieszkańców Kaukazu znajduje się w pobliżu przejścia granicznego "Brześć". Uchodźcy mieszkają tam pod gołym niebem. Jak sami twierdzą, do Polski chce wjechać około pół tysiąca osób. Jednak białoruscy pogranicznicy uważają, że w okolicach Brześcia może być nawet cztery razy więcej mieszkańców Kaukazu Północnego.
Migranci wielokrotnie próbowali wjechać do Polski, ale za każdym razem byli zawracani przez polskie służby graniczne. Reporterowi belsat.eu pokazywali paszporty z dziesiątkami pieczątek z odmową wjazdu. Skarżą się również na brutalność pograniczników z Polski.
Jako przyczynę odmowy wydania zgody na wjazd do Polski pogranicznicy wpisują w dokumentach dwa słowa: "brak wizy". - Ale jak uchodźca może dostać wizę? Czeczenom wiz nie dają. Wpuście nas - mówi Abdullah, jeden z Czeczenów, z którym rozmawiał dziennikarz serwisu tut.by.
Według migrantów na kolejowym przejściu granicznym w Terespolu przyjmowane są codziennie wnioski dwóch-trzech czeczeńskich rodzin spośród łącznie kilkuset osób. Pozostali są wysyłani z powrotem do Brześcia najbliższym pociągiem.
Uchodźcy niechętnie opowiadają o przyczynach wyjazdu ze swojego kraju. Nie chcą też być filmowani. Ci, którzy zgodzili się na rozmowę z reporterami,tłumaczą, że Kaukaz Północny nie jest bezpiecznym miejscem i każdego dnia można tam stracić życie.
Belsat.eu podkreśla, że obóz, który powstał na granicy ma być próbą zwrócenia uwagi polskich władz na problem migrantów.
Portal tut.by podał, że zarząd obywatelstwa i migracji lokalnego wydziału spraw wewnętrznych zwrócił się w tej sprawie do polskich dyplomatów. - Chodzi o to, by spotkali się oni z obywatelami narodowości czeczeńskiej, żeby wyjaśnić im przepisy prawne swego kraju - komu przyznają oni status uchodźcy, kogo przyjmują, kogo nie przyjmują - powiedział szef zarządu Alaksandr Tamaszou.
Według jego słów "jedynym żądaniem" ze strony Czeczenów jest spotkanie z przedstawicielami strony polskiej. - Po tym będą oni gotowi albo jechać na terytorium Polski, jeśli zostaną przyjęci, albo z powrotem, tam skąd przyjechali - dodał Tamaszou.
Jak podaje tut.by, w sprawie osób narodowości czeczeńskiej będących obywatelami Federacji Rosyjskiej nie udało się uzyskać komentarza w konsulacie generalnym Rosji w Brześciu.
Według portalu telegraf.by niektórzy z Czeczenów proponują, by przenieść się na obszar pasa neutralnego pomiędzy granicą państwową Białorusi i Polski. Inni rozważają przejazd do Terespola autobusem.
Rzeczniczka komendanta głównego Straży Granicznej Agnieszka Golias, pytana o tę sprawę, podkreśliła, że chodzi o osoby, które przebywają na terenie Białorusi. - Nie wiemy, czy są to Czeczeni, bo nie mamy ich dokumentów. Nie wiemy, ile jest tych osób, czy one przykładowo się nie rotują - dodała. Dopytywana, czy prawdą jest, że nie zostały wpuszczone na teren Polski, powiedziała, że "jeśli nie zostały wpuszczone to pewnie nie spełniały warunków wjazdu".
Rzecznik UNHCR w Polsce Rafał Kostrzyński podkreślił, że prawo międzynarodowe, a także polskie, stanowi, że osoby, które chcą się ubiegać o ochronę międzynarodową, powinny mieć zapewnioną taką możliwość, nawet jeśli dotrą do granicy bez wymaganych dokumentów podróży.
- Jesteśmy zaniepokojeni doniesieniami zarówno w mediach, jak i od cudzoziemców, którzy codziennie dzwonią do nas z granicy, skarżąc się, że nie mogą złożyć wniosku o status uchodźcy - powiedział Kostrzyński.
Zwrócił uwagę, że statystyki udostępnione przez Straż Graniczną wskazują jednoznacznie, że w tym roku odmowę wjazdu dostało więcej osób niż w zeszłym, a jednocześnie spada liczba osób, które złożyły wniosek o status uchodźcy. - Chcielibyśmy wiedzieć, czy wśród tych, których nie wpuszczono do Polski, były osoby, które zamierzały ubiegać się o azyl. Dlatego zwróciliśmy się do SG o zgodę na wjazd na kolejowe przejście graniczne w Terespolu, aby przekonać się, czy wszyscy, którzy tego potrzebują, mają dostęp do procedur azylowych i jakie są powody wzrostu liczby osób, które zostały zawrócone na Białoruś - poinformował.
Biuro Wysokiego Komisarza NZ ds. Uchodźców (UNHCR) informuje, że zgodnie z Konwencją Genewską z 1951 r., uchodźcą jest osoba, która "na skutek uzasadnionej obawy przed prześladowaniem z powodu swojej rasy, religii, narodowości, przynależności do określonej grupy społecznej lub z powodu przekonań politycznych, przebywa poza granicami państwa, którego jest obywatelem, i nie może lub nie chce z powodu tych obaw korzystać z ochrony tego państwa".
Osoba ubiegająca się o nadanie statusu uchodźcy to ktoś, kto twierdzi, że jest uchodźcą i potrzebuje ochrony międzynarodowej przed prześladowaniem lub poważną krzywdą we własnym kraju. Krajowe systemy azylowe mają na celu określenie, które osoby ubiegające się o status uchodźcy rzeczywiście kwalifikują się do jego uzyskania.