Setki mrówek w małych pojemnikach. Chcieli je wywieźć z Kenii

• Czterech przemytników zostało zatrzymanych w Kenii za próbę wywiezienia setek mrówek Messor cephalotes, które są chronione międzynarodowymi traktatami.
• Kenijska Służba ds. Dzikiej Przyrody (KWS) podkreśla, że to pierwszy przypadek tak dużego bio-piractwa w kraju, co wskazuje na niepokojącą zmianę w zainteresowaniach przemytników.
• Mrówki Messor cephalotes mogą osiągać nawet 2 cm długości, a ich cena na czarnym rynku wynosi ponad 800 zł za sztukę.

Czterech mężczyzn - dwóch Belgów, Wietnamczyk i Kenijczyk - zostało aresztowanych za próbę przemytu setek mrówek z Kenii. Ich działania zostały ujawnione przez Kenijską Służbę ds. Dzikiej Przyrody (KWS).

Mrówki były przewożone w specjalnie zmodyfikowanych próbkach i strzykawkach, co pozwalało im przetrwać nawet dwa miesiące.

Mrówki Messor cephalotes, znane jako "wielkie afrykańskie mrówki żniwiarki", są pożądane przez kolekcjonerów ze względu na swój duży rozmiar i piękny wygląd. Królowa tego gatunku może osiągnąć nawet 2,5 cm długości. Na czarnym rynku ich cena sięga 170 funtów za sztukę, czyli ok. 845 zł. Dlatego są atrakcyjnym 'kąskiem" dla przemytników.

Zdjęcia nielegalnego ładunku udostępnione przez KWS pokazują setki małych próbowek-kontenerów wypełnionych watą. W każdym z nich były dwa lub trzy owady.

Kenijskie służby podejrzewają, że mrówki miały trafić na rynki zwierząt egzotycznych w Europie i Azji. Wyroki w sprawie czterech mężczyzn mają zostać ogłoszone we wtorek. KWS podkreśla, że handel tymi mrówkami podlega ścisłym regulacjom.

Czytaj też: Wielkie zagrożenie dla Polski. Minister o przemycaniu zwierząt

Organizacja podkreśliła, że ta sprawa pokazała "niepokojącą zmianę wzorców handlu - od kultowych ssaków do mniej znanych gatunków, które mają kluczowe znaczenie dla równowagi ekologicznej".

Źródło: BBC/KWS/RMF24/WP