Alarm w jednostkach wojskowych. Krym zaatakowany

Na Krymie wyją syreny alarmowe. Władze ogłosiły zagrożenie atakiem rakietowym. Wstrzymano ruch na moście Krymskim. To drugi alarm w ciągu kilku minut. Media donoszą o seriach eksplozji, a nad przylądkiem Fiolent unosi się dym, a w jednostkach wojskowych wszczęto alarm.

Seria alarmów na Krymie. "Natychmiast do schronu"
Seria alarmów na Krymie. "Natychmiast do schronu"
Źródło zdjęć: © TG
Mateusz Czmiel

Syreny na Krymie wyły trzykrotnie w ciągu 15 minut. Pierwsze ostrzeżenie nadano ok. godz. 14:17 - wówczas służba prasowa mostu Krymskiego podała, że przeprawa zostaje zamknięta. Następnie syreny uruchomiły się w Sewastopolu i Symferopolu.

Pojawiły się doniesienia o eksplozjach, które rzekomo miały być wywołane za sprawą ćwiczeń Flory Czarnomorskiej, które były prowadzone w czasie alarmu. O godz. 14:22 zagrożenie zostało odwołane, po to, by dwie minuty później znowu nadać komunikat o zagrożeniu atakiem rakietowy.

Kolejne ostrzeżenie zostało nadane o godz. 14:31. "Natychmiast idź do schronu. Obrona powietrzna działa" - podawały krymskie media, w tym kanał CzP_Krym.

Kanał Krymski Wiatr podał, że nad przylądkiem Fiolet widać kłęby dymu.

Eksplozje słyszane były także w okolicach lotniska Saki. "W niektórych jednostkach wojskowych Sewastopola wszczęto alarm" - pisze kanał.

Kanał CzP_Sewastopol podaje, że jeden z celów "zniknął bez zestrzelenia".

W kolejnym komunikacie służba prasowa mostu Krymskiego podała, że przeprawa została otwarta. Na ten moment władze okupacyjne Krymu nie informują o skutkach ataku.

Przeczytaj także:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w Ukrainiewojna na ukrainiekrym
Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski