Serbowie protestują w Mitrovicy
Kilka tysięcy Serbów
protestowało po raz kolejny w środę w Kosowskiej Mitrovicy,
domagając się uwolnienia rodaka, którego aresztowanie w
poniedziałek doprowadziło do starć z ONZ-owską policją.
10.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Rannych zostało wówczas 15 polskich policjantów, kiedy rozpraszali tłum przy moście nad rzeką Ibar, dzielącą miasto na części serbską i albańską.
Demonstranci nieśli transparenty z napisem: "Uwolnić Slavoljuba Jovicia".
ONZ-owska policja aresztowała w poniedziałek Slavoljuba Jovicia "Pagiego", szefa grupy tzw. strażników mostu, za sprzeciw wobec zainstalowania ONZ-owskiego punktu kontrolnego po serbskiej stronie mostu dzielącego miasto. "Strażnicy mostu" to samozwańczy wartownicy, którzy pilnują, by na drugą stronę rzeki nie przeszli niepożądani - według nich - Serbowie czy Albańczycy.
"Pagiego" oskarżono o dowodzenie Serbami, obrzucającymi policjantów kamieniami. Aresztowanie Jovicia wywołało gwałtowne starcia, podczas których demonstranci obrzucili ONZ-owską policję granatami i oddali w ich kierunku strzały. Policjanci w obronie własnej użyli broni z kulami gumowymi.
W sumie w starciach zostało rannych 22 ONZ-owskich policjantów i 12 Serbów. Dwóch Serbów jest w stanie krytycznym. Życiu policjantów nic już nie zagraża - poinformował rzecznik prasowy ONZ w Kosovskiej Mitrovicy, Andrea Angeli.
W środę jeden z przywódców serbskich Mihajlo Matanović zapowiedział kontynuowanie demonstracji aż do uwolnienia Jovicia.
Serbowie domagają się także, aby dowódca mitrovickiej policji ONZ John Neil przeprosił ich za nazwanie demonstrantów "zwierzętami".
Neil wyjaśnił w środę, że używając tego określenia miał na myśli nie wszystkich Serbów, lecz jedynie tych, którzy byli sprawcami ataku na policjantów.
Niemal od chwili wejścia sił KFOR do Kosowa w czerwcu 1999 r. Mitrovica jest postrzegana jako potencjalnie najbardziej zapalny punkt w całej prowincji. Jest to bowiem jedyne miasto w Kosowie, gdzie Serbowie i Albańczycy mieszkają razem - oddziela ich jedynie rzeka Ibar.
Siły KFOR odizolowały od siebie obie społeczności, ale mimo to często dochodzi do starć na tle etnicznym, ostatnio w lutym. Bojówkarze obu narodowości wielokrotnie usiłowali wdzierać się przez most do drugiej części miasta. Za każdym razem powstrzymywały ich - za cenę wielu rannych żołnierzy - siły KFOR.
Do najgwałtowniejszych starć, po których wzmocniono oddziały KFOR w Mitrovicy, doszło wiosną 2000 r. W ciągu półtora miesiąca zginęło wówczas 10 osób, a dziesiątki odniosło rany. (and)