Separatyści bojkotują zaprzysiężenie prezydenta Gruzji
Przywódca wchodzącej formalnie w skład Gruzji
separatystycznej Południowej Osetii zapowiedział, że
nie weźmie udziału w niedzielnym zaprzysiężeniu prezydenta
Gruzji Michaiła Saakaszwili.
"Dostałem faks z propozycją przyjazdu do Tbilisi 25 stycznia, ale tego nie zrobię" - powiedział południowoosetyjski lider Eduard Kokojty, cytowany przez rosyjską agencję Interfax-AWN.
Według lidera separatystów, jakiekolwiek spotkanie z prezydentem Gruzji jest możliwe, tylko jeśli Tbilisi uzna, że w czasie konfliktu gruzińsko-osetyjskiego (1989-92) doszło do ludobójstwa na Osetyjczykach.
Kokojty uważa też, że Saakaszwili powinien najpierw przeprosić za to, że bez jego zgody przyjechał do Południowej Osetii 3 stycznia, w przededniu gruzińskich wyborów parlamentarnych i zorganizował tam niewielki wiec.
Osetia, którą zamieszkuje indoeuropejski, spokrewniony z Irańczykami naród, stanowi - obok Abchazji - jedną z dwóch republik, które przy wyraźnym poparciu Moskwy oderwały się na początku lat 90. od Gruzji.
Michaił Saakaszwili, bohater ubiegłorocznej "rewolucji róż" i niekwestionowany zwycięzca wyborów 4 stycznia, wielokrotnie zapowiadał, że reintegracja Osetii i Abchazji jest jednym z jego głównych celów.