Sensacyjny sondaż. Tylko jedna osoba jest w stanie pokonać Trumpa
Po fatalnej dla Joe Bidena debacie z Donaldem Trumpem pojawia się coraz więcej opinii, że urzędujący prezydent powinien zrezygnować z ubiegania się o reelekcję. Kto mógłby go zastąpić? Kandydatów jest niewielu i, co więcej, większość z nich, jak wynika z sondażu Ipsos i agencji Reutera, nie ma większych szans w starciu z Trumpem. Jest tylko jedna osoba, która mogłaby z nim wygrać, gdyby zdecydowała się kandydować. To Michelle Obama.
Lloyd Doggett, członek Izby Reprezentantów USA z Teksasu, w wydanym we wtorek komunikacie ocenił, że Joe Biden powinien "podjąć bolesną i trudną decyzję o wycofaniu się" z wyborów prezydenkich.
"Nadrzędną kwestią musi być to, kto ma największą szansę na uratowanie naszej demokracji przed autorytarnym jej przejęciem przez przestępcę i jego gang. Stawka jest zbyt wysoka, aby ryzykować zwycięstwo Trumpa - zbyt duże ryzyko, aby zakładać, że to, czego nie udało się odwrócić w ciągu roku, czego nie udało się zmienić w debacie, można odwrócić teraz" - stwierdził Doggett. "Prezydent Biden uratował naszą demokrację, uwalniając nas od Trumpa w 2020 r. Nie może oddać nas w ręce Trumpa w 2024 r." - zaapelował.
Co trzeci sympatyk demokratów chce rezygnacji Bidena
Czy inni demokraci pójdą w jego ślady? Nie wiadomo. Jednak jak wynika z najnowszego sondażu Ipsos i agencji Reutera, aż 32 proc. sympatyków demokratów chce, by Biden zrezygnował z ubiegania się o prezydenturę.
Kto może go zastąpić? Najbardziej prawdopodobną kandydatką byłaby obecna wiceprezydent Kamala Harris. Z sondażu wynika jednak, że może liczyć na 42-proc. poparcie w porównaniu do 43-proc. poparcia dla Trumpa.
Inni kandydaci, w tym gubernator Kalifornii Gavin Newsom i gubernator Michigan Gretchen Whitmer, mają większą stratę do Trumpa - odpowiednio 3 i 5 punktów procentowych.
Według badania Ipsos i agencji Reutera, jedyną osobą, która byłaby w stanie w cuglach pokonać Trumpa, jest żona byłego prezydenta Obamy - Michelle Obama. Mogłaby liczyć na znaczną przewagę w hipotetycznym pojedynku z Trumpem, pokonując go stosunkiem głosów 50-39 proc. Problem w tym, że Michelle Obama już wielokrotnie deklarowała, że nie będzie startować w wyborach.
Gdyby jednak się zdecydowała, to jak wynika z sondażu Ipsos i agencji Reutera, miałaby szansę uzyskać zdecydowanie lepszy wynik od Bidena, który w sondażu uzyskał 40 proc. poparcia - tyle samo co jego republikański rywal. Badanie to sugeruje, że czwartkowa debata nie zmieniła obrazu rywalizacji obecnego i byłego prezydenta.
Wszyscy mieliby większe szanse niż Biden?
Sondaż agencji Reutera przedstawia obecnego prezydenta w lepszym świetle niż większość innych badań przeprowadzonych po debacie, choć żadne z nich nie odnotowało dramatycznej zmiany sympatii wyborczych.
Portal Puck.news donosi, że wśród najbardziej pesymistycznych dla Demokratów sondaży są wewnętrzne badania przeprowadzone na zlecenie sztabu Bidena. Wskazują one, że mimo minimalnego spadku poparcia dla prezydenta na szczeblu krajowym, jego notowania spadły znacząco w kluczowych stanach, które zdecydują o wyniku wyborów. Co więcej, badania te pokazują, że Trump ma szanse wygrać także w stanach, w których od dawna regularnie wygrywają Demokraci, takich jak New Hampshire, Maine, Virginia, czy Nowy Meksyk.
Sondaż, który został opublikowany w wyniku przecieku ze sztabu Bidena, wskazuje również, że wszyscy pozostali potencjalni kandydaci partii mieliby większe od Bidena szanse na pokonanie Trumpa. Wśród tych z najlepszymi wynikami w najważniejszych stanach są sekretarz transportu Pete Buttigieg oraz gubernator Michigan Gretchen Whitmer, którzy według sondażu wygraliby z Trumpem. Pozostali kandydaci przegraliby, ale z nieznacznie mniejszą przewagą, niż Biden.
Źródło: Reuters, PAP