PolskaSensacyjne odkrycie w prokuraturze

Sensacyjne odkrycie w prokuraturze

Sensacyjne odkrycie w katowickiej prokuraturze. Podczas prac porządkowych pracownicy natrafili na repetytorium z 1919 roku. W księdze widnieje 340 wpisów prokuratorskich, te informują o przestępstwach popełnionych 90 lat temu, którymi zajmowali się ówcześni śledczy. Repetytorium wkrótce trafi do archiwum państwowego.

18.12.2009 | aktual.: 21.12.2009 10:20

- Porządkujemy repetytoria, a potem przekazujemy do archiwum państwowego. To dokumenty historii - wyjaśnia Romuald Basiński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej. - To odkryte z 1919 roku repetytorium rok w rok opisuje wszystkie sprawy karne dotyczące Częstochowy i okolic. Każda z nich ma swój wpis.

Między innymi z zapisu wynika, że 13 października 1919 roku doszło do napadu rabunkowego w Częstochowie. Franciszkowi J. zrabowano srebrny zegarek i dubeltówkę. Sprawcy nie wykryto. W kwietniu 1937 roku policja i prokuratura upomniały się czy nadal prowadzone są poszukiwania przestępcy.

- Mamy tu dwa dokumenty zachowane w tej sprawie. Z nich wynika, że nawet po 20 latach w tamtych czasach poszukiwano nadal sprawców - mówi Basiński.

Wpisy informują najczęściej o fałszowaniu 20, 50 i 100-markowych polskich banknotów, o szkodach wycenionych w markach, o potajemnym pędzeniu spirytusu, ukrywaniu artykułów pierwszej potrzeby, nakłanianiu obywateli polskich do przekraczania granicy. Mówią także o kradzieżach koni oraz innych zwierząt gospodarczych oraz o sprawach z użyciem broni palnej. Śledztwa 90 lat temu trwały krótko - kilka miesięcy, ale interesowano się nimi po latach.

W 1919 roku o fałszywe oskarżenie przed władzami niemieckimi posądzono mieszkańców wsi Krzepice. Sprawa przez trzy lata krążyła pomiędzy prokuratorem, a sędzią śledczym zanim trafiła do sądu, tak wnikliwe ją badano. Wśród poszkodowanych i oskarżonych pojawia się wiele nazwisk żydowskich. Jest także ksiądz oskarżony o defraudację oraz są urzędnicy i policjanci podejrzewani o nadużycie władzy. Jest również zapis informujący o dokonanym gwałcie na gajowym lasów państwowych (chodzi o czynną napaść). Odnotowano także dwa zabójstwa, kilka spraw o gwałt i stręczycielstwo.

- To repetytorium z okresu kiedy toczyło się powstanie wielkopolskie, powstania śląskie i wojna wschodnia - informuje Basiński. - Wpisów dokonywał oprócz prokuratora także sędzia śledczy, który wtedy przygotowywał materiały, a prokurator je oceniał i kierował akt oskarżenia do sądu. Teraz prokurator jest organem śledczym i oskarżycielskim. Przez 90 lat przestępstwa się nie zmieniły.

W prokuraturze właśnie skończyła się epoka papierowych repetytoriów. Te są oklejane, opisywane i katalogowane. Księgi liczące 50 i więcej lat trafią do archiwum państwowego. Natomiast repetytoria z ostatnich 20-30 lat najpierw zostaną wprowadzone do archiwum elektronicznego. - Nie mamy wpisów z czasów I wojny i z czasów carskich - dodaje Basiński.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)