Zapłakana "ofiara" agenta Tomka
Na pięć dni przed wyborami parlamentarnymi w 2007 r. szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusz Kamiński zorganizował konferencję prasową, prezentując materiały dotyczące przyjęcia przez ówczesną posłankę PO Beatę Sawicką łapówki.
W opinii opozycji i części komentatorów, było to wmieszanie CBA w kampanię wyborczą, mające na celu zdyskredytowanie PO, czemu zaprzeczył następnie szef CBA.
Posłanka w swoim oświadczeniu wydanym 17 października 2007 r. zasugerowała, że została wytypowana i uwikłana w sytuację korupcyjną, przez nieszablonowo działającego funkcjonariusza CBA przy pomocy "miłych i czułych sms-ów, kwiatów" oraz "upominków". Twierdziła, że została uwiedziona i zmanipulowana przez agenta Tomka.
Następnie zwołała własną konferencję prasową, która przeszła do historii. Zapłakana, łamiącym się głosem zwracała się "do pana ministra Kamińskiego z błaganiem o to, żeby mnie nie linczował publicznie!". Tym samym "mina" PiS została rozbrojona.