Senator Wadim Tyszkiewicz rozważa odejście. Apel Władysława Kosiniaka-Kamysza

Okazało się, że jest kolejny kandydat do wyścigu o fotel prezydencki. Mowa o Piotrze Liroyu-Marcu. Władysław Kosiniak-Kamysz, który również chce startować w wyborach, w programie "Graffiti" Polsat News podkreślił, że wszystkich traktuje poważnie, ale nie jest przekonany, czy Liroyowi-Marcowi uda się zebrać 100 tys. podpisów. Przypomniał, że ten polityk nie dostał się do Sejmu.

Kosiniak-Kamysz czeka na ogłoszenie terminu wyborów. Zaznaczył, że brakuje mu debat. - Ile czasu zostanie na wymianę poglądów? (...) Nie będę czekał na pozwolenie ze strony PiS, żeby się spotykać z wyborcami. Każdy termin jest dobry, jak będzie znany. Ważne, żeby to zostało ogłoszone - podkreślił.

Mówił również o ustawie kagańcowej, która budzi obecnie ogromne emocje. Kosiniak-Kamysz podkreślił, że gdyby był prezydentem, to by ją zawetował. - Ta ustawa jest batem na sędziów dla aparatu władzy - tłumaczył. Andrzej Duda jest jednak jej zwolennikiem, czemu dał wyraz w swoich mocnych przemówieniach.

Zobacz też: Robert Biedroń adoptuje Pierwszą Damę. Szef sztabu kandydata tłumaczy niecodzienny pomysł

Szef ludowców mówił też o relacjach polityków różnych partii. - Dwa obozy muszą okładać się maczugami po głowie. Nie wierzę, że chcą szacunku i współpracy - ocenił.

Wadim Tyszkiewicz nie jest w stanie znieść nienawiści i rozważa złożenie mandatu senatorskiego - zauważył Tomasz Machała. - Nie powinien rezygnować, nie można się zrażać tylko dlatego, że niektórzy zachowują się w nieodpowiedni sposób. Nie wolno się poddawać, bo ci co głoszą nienawiść, zwyciężają - podkreślił Kosiniak-Kamysz.

Przypomnijmy, że Tyszkiewicz zwrócił się bezpośrednio do prezesa PiS. - Pośle Kaczyński, wraz ze swoją świtą, bądźcie przeklęci - podkreślił.

Przeczytaj także: Wadim Tyszkiewicz gotów oddać mandat senatora? "To był emocjonalny wpis, po nieprzespanej nocy"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl