Sejm już przegłosował, Senat, Izba Wyższa, izba takiego rozsądku, izba zadumy, izba
refleksji będzie się zastanawiała nad ratyfikacją Funduszu Odbudowy. Jak zagłosuje senator Jan Maria Jackowski?
Ja już na ten temat się wypowiadałem. Mam nadzieję, że w Senacie będą
dość szczegółowe analizy i to wszechstronne, dotyczące wszelkich
skutków finansowych również dla państwa polskiego, a nie chwilowych.
A do tej pory ich nie było?
Nie, niestety nie. Widzi pan, w Sejmie przyjęto taką zasadę, że w ogóle nie dyskutowano na ten temat
czy prawie w ogóle. Można powiedzieć, że mieliśmy do czynienia z dość bezprecedensową sytuacją,
że w tak ważnym akcie, który będzie dotyczył przyszłości Polski, przyszłości politycznej, gospodarczej,
też społecznej nie przeprowadzono dyskusji. Nawet nie dopuszczono ministra
konstytucyjnego, jakimi jest pan minister Ziobro, do tego, aby on wypowiedział się na
ten temat, a chciał zabrać głos.
No tak, ale wiemy, znamy jego argumenty. Przedstawiał je
w różnych innych okolicznościach, na konferencji prasowej na przykład. Mniej więcej wiemy, z czym to się wiąże, prawda.
Ale wie pan, parlament jest takim miejsce, gdzie jest to stenogramowane i gdzie powinny być po prostu przeprowadzone
tego typu debaty.
Ma pan oczywiście rację, panie senatorze, ale jestem przekonany, że pan ma także wiedzę w tym zakresie, pan wie, z czym się wiąże
przyjęcie ratyfikacji tego funduszu.
No dobrze, ale opinia publiczna patrzy jednostronnie na całą sprawę, ponieważ jest
to przedstawiane jako dobry wujek w Brukseli, który nam za darmo daje całe wagony pieniędzy
i w ogóle jest na wieczną szczęśliwość.
Być może tak jest, natomiast ja nie pytam, jak będzie głosowała opinia publiczna, tylko konkretny
senator w tej sprawie. Pani jeszcze uzależnia od dyskusji swoją decyzję?
Pan mnie pyta, jak to będzie w Senacie.
Więc chcę panu cały czas odpowiedzieć na to pytanie, że w Senacie po prostu na pewno będzie dość
głęboka debata
na ten temat. I wszystko na to wskazuje, ja już to mówiłem, że ja nie poprę tego pakietu,
tej ratyfikacji. Ale oczywiście nie mówię, że tak będzie na 200%.
Po prostu zostawiam sobie też podjęcie tej decyzji już na sam fakt
posiedzenia, które będzie miało miejsce prawdopodobnie w końcu maja i będziemy bogatsi o wiedzę, o ekspertyzy, o
wszelkie sytuacje. Tak samo jakby mnie pan pytał w tej chwili, czy poprę poprawki, które będą składane
zapewne i tak dalej. Tego też nie potrafię panu na to odpowiedzieć, bo moim zdaniem takich poprawek w
zasadzie nie powinno się składać do tego typu dokumentu, ponieważ on jest w zasadzie jednozdaniowy.
Czyli jeżeli dobrze zrozumiałem, panie senatorze, na
razie jest pan raczej na "nie", ale nie wyklucza pan zmiany zdania pod wpływem rzetelnej i głębokiej dyskusji.
Jeżeli będą bardzo rzetelne wyliczenia, jeżeli z nich będzie wynikało,
że to oczywiście opłacalne dla Polski, ale w perspektywie długofalowej, to
znaczy jeżeli to będzie zbilansowane razem z pakietem tym
energetycznym, tym klimatycznym - przecież ja przypomnę, że sam rząd mówi, że na
dostosowanie polskiej energetyki do tych nowych norm, których Unia od nas oczekuje,
potrzeba wydać 1 bilion 600 miliardów złotych.
Jasne. Więc, jeżeli tak, to ewentualnie wówczas...
Ale cały pakiet, ten, nazwijmy to, z Funduszu Odbudowy to jest 277 miliardów. Bo te 500
to jest perspektywa budżetowa. Tak że tutaj...
I wówczas ewentualnie dałby
się pan przekonać.
Jeżeli tego typu wyliczenia będą i również nie będzie zagrożenia,
o którym wszyscy mówią, łącznie z ważnymi politykami Unii Europejskiej - to znaczy
oni tego nie traktują jako zagrożenia, tylko oni mówią, że to jest kolejny krok na drodze do federalizacji Unii,
a myśmy zawsze w programie Prawa i Sprawiedliwości...
Ale bardzo bym chciał, żeby pan postawił kropkę i powiedział, że tak się rzeczywiście wydarzy. Rozumiem,
że wówczas, jeżeli te wszystkie warunki zostaną spełnione, które pan wymienia, to jest taka szansa, że zagłosuje pan za?
Dopóki nie ma tego głosowania, tego oczywiście nie można wykluczyć. Na dziś,
jeżeli pan by mnie pytał, to nie poparłbym tego pakietu. Ale nie mówię jakbym zagłosował, to jest różnica.
Oczywiście, oczywiście.
Nie poprzeć tego, bo można różnie nie poprzeć.
Oczywiście, ja się tak dopytuję...
Można się wstrzymać, można być przeciwko.
Naturalnie. Dopytuję,
bo myślę, że pan doskonale sobie zdaję sprawę, przecież lepiej ode mnie, jaka waga jest tego pańskiego głosu, bo ta przewaga jest
dość krucha i tam się cały czas to waha i różnie to się może jeszcze wydarzyć, każdy jeden głos, pana senatora
także, jest istotnym. Myślę, że pan docenią te wagę. A z drugiej strony zastanawiam się...
Panie redaktorze, siła
mojego głosu jest w zasadzie znikoma, dlatego że nawet gdyby, jeżeli już tak gdybamy, nawet gdyby
Senat odrzucił tę ratyfikacje, to i tak Sejm
zwykłą bezwzględną większością to przechodzi. Więc tutaj nie ma absolutnie żadnego zagrożenia, więc tutaj proszę
nie robić takiego klimatu, że od mojego głosu coś tam zależy w całej Europie, bo tak nie jest.