Zmienił się tylko kolor szat? "Nawet buty ma te same"
Dla tych, którzy znali go na co dzień, jedyna zmiana jaką zauważyli w transmisji telewizyjnej z Watykanu, kiedy został już papieżem, to kolor szat. Jest teraz ubrany na biało, ale nawet buty nosi te same co w Buenos Aires. Zresztą są to buty, które dała mu wdowa po zmarłym związkowcu. "W swoim mieście chodził w czarnej sutannie, nigdy się nie wywyższał, choć był przecież kardynałem" - mówią współpracownicy kardynała Bergoglio.
Kiedy został kardynałem, odradził wiernym, którzy chcieli towarzyszyć mu w tym wydarzeniu, aby lecieli do Rzymu. Prosił, aby zaoszczędzone w ten sposób pieniądze przeznaczyć dla biednych. Sam zaoszczędził wtedy wydatków, bo polecił, by nie kupować mu nowych szat kardynalskich, ale przerobić te, które nosił jego poprzednik kardynał Quarracino.
"Zawsze był bardzo miły i przystępny" - mówi 65-letni Roberto Crubellier, pracownik jednego z kościołów w centrum Buenos Aires, do którego Bergoglio chodził się modlić. "Przychodził do naszego kościoła od strony katedry, jakieś dziesięć przecznic stąd, i modlił się, zajmując jedną z ławek w ostatnich rzędach, tak jakby był zwykłym wiernym" - wspomina Crubellier.
Więcej o nowym papieżu w książce Grzegorza Polaka "Franciszek. Papież wielkiej nadziei". Autor odsłania w niej też kulisy konklawe, pisze również o problemach, z jakimi będzie musiał się zmierzyć Ojciec Święty w czasie swojego pontyfikatu. Premiera już 27 marca. Książka ukaże się nakładem Wydawnictwa Znak.
(js)