Walka o pozycję
"Bona przez te kilka tygodni postarzała się przynajmniej o dziesięć lat i z wyrachowanego stoika przemieniła się w kłębek nerwów. Nie zamierzała pozwolić, by podobna sytuacja powtórzyła się w przyszłości. Wszystkie swoje wysiłki skoncentrowała na karkołomnym celu: wybraniu Zygmunta Augusta królem jeszcze za życia ojca. Nikomu w historii Polski nie udał się podobny wyczyn, ale Bona nie zważała na argumenty sceptyków.
Skala wyzwania była olbrzymia. Ale determinacja Bony okazała się jeszcze większa. (...) Pierwszy sukces przyszedł dużo szybciej, niż ktokolwiek się spodziewał. Nie minęły dwa lata, a Litwini okrzyknęli małego Augusta swoim władcą. W obliczu faktów dokonanych Polacy nie mieli wyboru. W grudniu 1529 roku sejm w Piotrkowie zdecydował o wyniesieniu siedmioletniego królewicza na tron. Po raz pierwszy w dziejach Polska miała dwóch monarchów jednocześnie.
Bona wreszcie miała okazję odetchnąć z ulgą i odpocząć. Wcale jednak nie zamierzała. Walka o wpływy stała się jej drugą naturą i teraz, gdy znalazła się u szczytu potęgi, nie potrafiła ani nie chciała jej przerwać. Z roku na rok coraz bardziej kurczowo trzymała się władzy i niezauważalnie od bronienia interesów syna przechodziła do walki o własną pozycję".
Na zdjęciu: Królowa wcale nie starzała się tak szybko, jak często się przyjmuje. Obok dwa medale z podobizną Bony Sforzy. Z lewej medal z 1532 roku. Z prawej z 1546.